Sprawca okradł otwarty samochód, następni e ukrył się przed policją w budzie handlowej
Przestępca obserwował kobietę, która zaparkowała hyundaia przed marketem. Kiedy ta odeszła od pojazdu nie zamykając go, mężczyzna ukradł z niego plecak. Niedługo potem policjanci z północno-praskiej patrolówki zatrzymali 23-latka. Okazało się, że był poszukiwany przez sąd nakazem doprowadzenia do aresztu śledczego. Po zarzutach dotyczących kradzieży mężczyzna trafił do zakładu penitencjarnego. Pojawia się pytanie - czy tej kradzieży można było uniknąć? Niewątpliwie tak. Niestety właścicielka pojazdu nie zastosowywała podstawowych zasad bezpieczeństwa.
Policjanci z Wydziału Wywiadowczo - Patrolowego komendy na Pradze Północ interweniowali na parkingu jednego ze sklepów. Tam z zaparkowanego hyundaia skradziono plecak m.in. z inhalatorem, lekami i zabawkami.
Analizując nagranie z kamery monitoringu mundurowi stwierdzili, że właścicielka prawdopodobnie nie zamknęła auta i oddaliła się z miejsca. Nie zdawała sobie jednak sprawy, że była obserwowana. Jej nieostrożność wykorzystał mężczyzna, który ukradł jej plecak.
Mundurowi wykonali własne ustalenia i wytypowali mężczyznę, który miał dopuścić się tego przestępstwa.
Rozpoczęli jego poszukiwania. Wiedzieli, że mężczyzna może przebywać w okolicy Bazaru Różyckiego. Udali się tam i po krótkiej obserwacji odnaleźli go. Ten dopiero po kilkukrotnym wezwaniu, opuścił jedną z nieużytkowanych bud handlowych, w której ukrył się przed mundurowymi.
Mężczyzna starał się oddalić podejrzenia policjantów i wyjaśniał, co robił w czasie, gdy doszło do kradzieży plecaka. Jednak jego wyjaśnienia nie były spójne, co chwilę je zmieniał. Policjanci zatrzymali 23-latka. Dokładna weryfikacja jego danych w policyjnej bazie wykazała, że był poszukiwany przez sąd nakazem doprowadzenia w celu odbycia kary 20 dni pozbawienia wolności.
Mężczyzna trafił do komendy przy ulicy Jagiellońskiej. Jego sprawą zajęli się dochodzeniowcy z zespołu zajmującego się zwalczaniem przestępczości przeciwko mieniu. Funkcjonariusze przesłuchali 23-latka i przedstawili mu zarzut dotyczący kradzieży cudzego mienia, za co może mu grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Ponieważ 23-latek nie posiadał pieniędzy, by uregulować zasądzoną wcześniej grzywnę, mundurowi osadzili go w areszcie śledczym.