To spotkanie, o którym musimy zapomnieć
Bez punktów wrócili z Olsztyna siatkarze MOS Wola Warszawa. W meczu II ligi mężczyzn zawodnicy związani z Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim pokonali stołeczną ekipę 3:0.
To nie był dobry dzień dla podopiecznych trenera Krzysztofa Wójcika. Gospodarze popełnili mniej błędów, skuteczniej atakowali i wykorzystali słabszą dyspozycje siatkarzy z Woli. Dzięki temu wygrali trzeci mecz w tym sezonie i zamienili się z MOS-em miejsce w tabeli. - Zagraliśmy niestety słabiej niż w ostatnich meczach i nie potrafiliśmy nawiązać walki z zespołem gospodarzy. W ostatnich kolejkach nawiązywaliśmy walkę z zespołami z czołówki zbliżając się do nich poziomem gry. W dzisiejszym meczu przyszło nam zagrać z drużyną, która zajmowała niższe miejsce w tabeli, ale nie weszliśmy na odpowiedni poziom gry i stąd szybka porażka. Liga jest wyrównana i można jeszcze odrobić stracone punkty, musimy jednak lepiej prezentować się w meczach, nie tylko w treningach - powiedział Krzysztof Wójcik, trener MOS Wola. Dół formularza
AZS UWM Olsztyn - MOS Wola Warszawa 3:0 (25:21, 25:22, 25:18)
Wolska ekipa zagrała w składzie: Wojciech Wachowicz, Grzegorz Pacholczak, Konrad Bączek, Paweł Borowski, Michał Gawrzydek, Kamil Leliwa, Szymon Drzazga, Jakub Skrajny, Kajetan Iszczuk, Karol Kubisz, Paweł Sęk, Jakub Buczek.
Specjalnie dla Informatora Stolicy siatkarze MOS-u podsumowali spotkanie w Olsztynie. - To spotkanie o którym musimy zapomnieć jak najszybciej. Jesteśmy dorosłymi facetami rozumiemy swoje błędy, bierzemy je na klatę i z chłodną głową przystępujemy do przygotowań do meczu ze Spałą. Z doświadczenia wiem, że kiedy wygramy mecz po takiej feralnej serii to "worek z punktami" już się otworzy na dobre. Musimy po prostu przeczekać ten trudny moment. Mamy wszyscy nadzieję, że jest on już za nami, bo sezon niby jeszcze długi, ale margines błędu skraca się z każdym tygodniem. Walczymy dalej! - zapowiada Grzegorz Pacholczak. - W tym meczu naszej drużynie zabrakło niemal wszystkiego. Pojedynczy zawodnicy, miewali przebłyski, jednakże nie przełożyło się to na lepszą grę. Ciężko wytłumaczyć, czemu tak się stało i nad czym pracować. Na treningach i poprzednich meczach, graliśmy znacznie lepiej w każdym elemencie. Czasami tak jest, różne czynniki wpływają na formę w danym dniu. Akurat tego dnia „coś nam odjęło" - mówi Jakub Skrajny.
- Sobotni mecz w stolicy Warmii i Mazur nie należał do naszych udanych spotkań. Podczas starcia z AZS UWM Olsztyn zdecydowanie nie zagraliśmy na swoim poziomie i nie pokazaliśmy wszystkich swoich możliwości, co przełożyło się na wynik spotkania. Udało się nam kilka razy wrócić na właściwe tory gry, jednak Akademicy z Olsztyna skuteczniej wykorzystywali swoje sytuacje w kluczowych momentach i to oni ostatecznie wygrali całe starcie, za co zasłużone gratulacje. My tymczasem musimy się koncentrować na następnym spotkaniu. Przed nami starcie z drużyną ze Spały, w którym od samego początku musimy wejść na swoich wibracjach. Wierzę w to, że będziemy w pełni przygotowani na ten mecz. Każdy z nas jest ambitny i gotowy do dalszej walki o cenne punkty - powiedział Kamil Leliwa.
Już w najbliższą sobotę siatkarze MOS Wola Warszawa zagrają kolejne spotkanie ligowe. Tym razem w hali sportowej przy ul. Rogalińskiej 2 podopieczni trenera Krzysztofa Wójcika zmierzą się z SMS PZPS II Spała.