Tramwaje zamiast autobusów. Nie na to liczyła część mieszkańców
Wraz z otwarciem nowej trasy tramwajowej na Wilanów zaktualizowano układ komunikacyjny. Ograniczono kursy autobusowej linii 519 na odcinku Wilanów – Dworzec Centralny, zaś linia 522 została zlikwidowana. Położenie nacisku na połączenie tramwajowe i zmniejszenie dostępności do połączeń autobusowych nie wszystkim mieszkańcom przypadło do gustu
Na nową trasę tramwajową do Wilanowa czekało wielu mieszkańców. 29 października pojechali nią pierwsi pasażerowie. Nowa trasa połączyła Wilanów z Centrum, Żoliborzem i Bielanami oraz Ochotą. Tramwaj do Wilanowa obsługują dwie linie 14 (z Ochoty) i 16 (z Bielan). Wraz z wprowadzeniem nowej trasy tramwajowej z rozkładu jazdy zniknęła linia tramwajowa nr 35. Inne zmiany weszły w życie 1 listopada i dotyczą autobusów linii 519 i 522. W przypadku linii 519 z rozkładu usunięto kursy skrócone na trasie Wilanów – Dw. Centralny, zaś linia 522 została zlikwidowana, bo jak podkreśla Zarząd Transportu Miejskiego, jej trasa pokrywa się z nową trasą tramwajową.
Wprowadzone zmiany w rozkładach jazdy wywołały bardzo mieszane uczucia wśród mieszkańców, szczególnie Wilanowa. Internauci komentują je m.in. w taki sposób:
- Do przystanku 519 przy Królowej Marysieńki mieszkańcy Wilanowa Niskiego mają 5 min, do tramwaju 15-20. Młode osoby z tym nie mają problemu, ale prawda jest taka że trasa tego autobusu nie pokrywa się w pełni z tramwajem, a skazywanie starszych ludzi na przesiadanie się żeby dojechać do domu lub długi spacer to po prostu dno.
- Mieszkańcy podczas konsultacji prosili o pozostawienie autobusu 519 z bezpośrednim odjazdem do dworca, więc nas olali. Od Marszałkowskiej do dworca daleko. Komunikacja z Sadyby i Stegien obecnie się pogorszy a nie poprawi. Mieszkańcy myśleli, że dołożenie tramwajów, poprawi komunikację, tym czasem dokonano zamiany autobusów na tramwaje
- Likwidacja 522 to masakra, potrzebne jest połączenie z dworcem. A tu chcą nam fundować kolejne przesiadki a potem się dziwią że ludzie nie chcą korzystać z komunikacji zbiorowej.
- Ludzie to nie aplikacje w telefonie by ciągle kazać im zmieniać przyzwyczajenia. I te irytujące przesiadki bo łatwiej trasy układać.