Twierdza Piekuty wciąż niezdobyta
W meczu zamykającym 9 kolejkę I ligi piłkarzy ręcznych gr. C szczypiorniści AZS AWF Warszawa ulegli na wyjeździe miejscowemu SBR Podlasie Nowe Piekuty 23:33
Zadanie stojące w niedzielny wieczór przed podopiecznymi trenera Pawła Olewniczaka z pewnością nie należało do łatwych. W trwającym obecnie sezonie zespół gospodarzy nie zaznał jeszcze na własnym parkiecie goryczy porażki. W spotkaniu z akademikami z Warszawy gospodarze poprawili statystykę domowych zwycięstw.
Miejscowi bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie i już po 8 minutach gry prowadzili 6:0. Hubert Filipiuk i Nikita Semydostkyi bezlitośnie wykorzystywali błędy popełnione przez drużynę gości. Gospodarzom wychodziło praktycznie wszystko, natomiast gracze AZS AWF albo fatalnie pudłowali albo zaliczali proste straty w ataku. Jedynym jasnym punktem w pierwszej połowie meczu był po stronie zawodników trenera Olewniczaka bramkarz Michał Pająk. Ale nawet jego dobra postawa nie mogła uchronić akademików przed utratą kolejnych bramek. Po trafieniu w 24 minucie Bartosza Lewandowskiego SBR Podlasie Nowe Piekuty wyszedł na prowadzenie 15:8. Przewaga ta wzrosła jeszcze do dziewięciu trafień i na przerwę zespół AZS AWF schodził przegrywając 10:19.
Obraz gry po przerwie niewiele uległ zmianie. Akademicy próbowali zmniejszyć dystans bramkowy. Ale ani Oskar Niedziółka ani młody rozgrywający Maciej Lipka nie byli w stanie zmienić niekorzystnego dla warszawian rezultatu. Zawodnicy z Piekut kontrolowali przebieg spotkania i dorzucali kolejne bramki. Bardzo dobrą drugą połowę rozegrał Bartosz Lewandowski, który uzyskał 5 trafień. Na dziesięć minut przed końcem zespół SBR Podlasie Nowe Piekuty prowadził z akademikami różnicą dwunastu trafień. Na tablicy wyników było 29:17. Lekkie rozprężenie w szeregach gości spowodowało, że najpierw Jakub Grzanowski a następnie Kacper Arlitewicz zmniejszyli rozmiary porażki i mecz zakończył się wynikiem 33:23 dla gospodarzy.
Pomimo wysokiej porażki, na wyróżnienie w zespole zasłużył bramkarz Michał Pająk, który zaliczył wiele skutecznych interwencji. Nie mogły one jednak zmienić ostatecznego rezultatu.