UMKS MOS Wola wygrywa w derbach Mazowsza
W kolejnym meczu Mazowieckiej I Ligi Juniorów młodzi siatkarze UMKS MOS Wola I Warszawa podejmowali w hali przy ul. Rogalińskiej 2 drużynę RCS Czarni Radom. Niepokonana dotychczas stołeczna ekipa ponownie nie dała szans rywalom na wywiezienie choćby punktu.
Podopieczni trenera Konrada Copa największe problemy mieli w drugim secie. Kilka błędów własnych popełnionych przez zawodników MOS-u przełożyło się na wynik w tej partii. Mimo początkowej przewagi drużyny z Radomia gospodarze odrobili straty, a w decydującej fazie seta zachowali więcej "zimnej krwi" i pokonali Czarnych w grze na przewagi. Pozostałe dwa sety choć początkowo wyrównane zakończyły się ostatecznie z dużą przewagą wolskiej ekipy, która mogła cieszyć się z kolejnego ligowego triumfu.
UMKS MOS Wola I Warszawa - RCS Czarni Radom 3:0 (25:17, 27:25, 25:17)
Skład UMKS MOS Wola: Szymon Bąk, Ernest Kaciczak, Michał Gawrzydek, Piotr Pawlak, Hubert Ryszewski, Wojciech Wachowicz, Antoni Milczarski, Michał Kulesza, Piotr Szlęzak, Jakub Buczek, Kacper Kulesza, Gracjan Sucharski, Jaromir Orlicz.
Mecz specjalnie dla Informatora Stolicy podsumowali siatkarze z Woli: - Mecz z Radomiem był dla nas pierwszym poważnym sprawdzianem w drugiej połowie rundy zasadniczej. Czarni plasujący się na czwartym miejscu w tabeli przyjechali na Wolę głodni walki, co widać było na boisku. Mimo, że przez większość drugiego seta przegrywaliśmy kilkoma punktami, to finalnie wyrwaliśmy zwycięstwo w końcówce. Myślę, że wykazaliśmy się większym doświadczeniem boiskowym co poskutkowało na końcowy rezultat. Cieszy fakt, że po raz kolejny wygrywamy mecz bez straty seta ,jednak jest to jedynie efekt uboczny naszej ciężkiej pracy na treningach. Robimy duże postępy i wyciągamy wnioski z błędów, z czego jestem bardzo zadowolony. Optymistycznie patrzymy w przyszłość stawiając sobie coraz to nowe cele - powiedział Antoni Milczarski. - Rywale z Radomia przyjechali do nas żeby się „bić” i z nami walczyć. Za to należy im się szacunek. Było sporo sytuacji na styku, Czarni mocno zagrywali, przez co odrzucali nas od siatki. W każdym z setów potrafili wyjść na prowadzenie, lecz my potrafiliśmy wrócić na właściwe tory. Nie był to może nasz najlepszy mecz w sezonie, jest kilka rzeczy do poprawy, bo pojawiło się w naszej grze kilka głupot które nie mogą się przydarzać, lecz kolejny raz pokazujemy ze nasze prowadzenie w lidze nie jest przypadkiem, bo z każdej opresji, tak jak w drugim secie potrafiliśmy wyjść. Jesteśmy umiarkowanie, ale zadowoleni, bo to tylko jeden z kilkunastu kolejnych kroków do naszego celu - dodał Wojciech Wachowicz.
Fot. MOS Wola Warszawa