Upierała się przy tym, że kurtkę kupiła od koleżanki
Mokotowscy policjanci zatrzymali 27-letnią obywatelkę Wietnamu podejrzana o kradzież markowej kurtki wartej około 900 zł z jednej z mokotowskich galerii. Kobieta przyłapana na wynoszeniu towaru, uparcie twierdziła, że kurtkę kupiła od koleżanki i właśnie niesie ją do pralni. Obecność klipsów antykradzieżowych uzasadniała tym, że taką właśnie rzecz nabyła. Nagranie z monitoringu także przedstawiało wersje odmienną od historii przekazanej przez podejrzną. Kobieta trafiła do policyjnej celi i usłyszała zarzuty. Grozi jej kara do 5 lat więzienia.
Z tak ortodoksyjnie utrzymywaną wersją, odbiegająca od stanu faktycznego, mundurowi spotkali się prawdopodobnie po raz pierwszy. Kobieta przyłapana na wynoszeniu kurtki ze sklepu niezmiennie twierdziła, że kurtka należy do niej. Tłumaczyła, że kupiła ją od koleżanki i weszła z nią do sklepu w drodze do pralni.
O tym, że odzież była skradziona, świadczył, klips antykradzieżowy, który uruchomił bramkę, metka z nazwą firmy, cążki do zdejmowania zabezpieczeń oraz nagranie monitoringu sklepowego. Mimo takiej ilości dowodów 27-latka nie zamierzała zmienić swojej linii obrony.
Taka postawa nie zmieniła jednak jej sytuacji. Została ona zatrzymana i osadzona w policyjnej celi. Kurtka natomiast wróciła na swoje miejsce.
Następnego dnia w obecności biegłego tłumacza języka wietnamskiego podejrzana usłyszała zarzuty, za które sąd może ją skazać nawet na 5 lat więzienia.
podkom. Robert Koniuszy/PŚ
Źródło: Komenda Stołeczna Policji