Warszawskie Szkółki Mini Siatkówki
W stolicy rusza nowy, ciekawy projekt – Warszawskie Szkółki Mini Siatkówki. Do kogo jest skierowany? Kto może wziąć w nim udział? Kto będzie prowadził zajęcia i od kiedy?
Stworzenie Warszawskich Szkółek Mini Siatkówki to pomysł Marka Rybaka, byłego siatkarza, trenera i fizjoterapeuty, który poniżej przybliży ideę przedsięwzięcia.
Marcin Kalicki: Dlaczego zdecydowałeś się na stworzenie Warszawskich Szkółek Mini Siatkówki?
Marek Rybak: Postanowiłem zrobić coś pożytecznego z kilkunastu lat swojej przygody jako zawodnik, kolejnych kilkunastu jako trener i jeszcze kilku lat obserwacji moich dzieci okiem rodzica. Spotkałem przez te ponad trzydzieści lat wielu wspaniałych i inspirujących ludzi. Pragnę te doświadczenia i obserwacje zebrać w szeroką ideę czyli Warszawskie Szkółki Mini Siatkówki. Doszedłem też do takiego momentu, że moje dzieci opuściły rodzinne siatkarskie gniazdo, mają wspaniałych trenerów na swojej drodze, a to pozwala w pełni skupić się na rozwijaniu talentów innych młodych ludzi i wrócić do tego od czego jestem uzależniony, czyli całej gamy pięknych sportowych emocji.
Byłem w tym sezonie na wielu turniejach mini siatkówki na Mazowszu oraz na turniejach ogólnopolskich z Finałami w Katowicach i Kołobrzegu na deser. Zarówno Mazowiecko-Warszawski Związek Piłki Siatkowej jak i Polski Związek Piłki Siatkowej organizują świetne zawody począwszy od eliminacji skończywszy na turniejach finałowych.
Ilość dobra jakiego doświadczają tam dzieci, ich rodzice i trenerzy przebija się w każdej akcji oraz poza boiskiem. Duch tych zawodów, jest sensem dla którego dzieci każdego dnia mogą świadomie podjąć decyzję o wyjściu na trening i chęci bycia częścią tego dobrego ruchu, nie tylko sportowego, ale także społecznego, wychowawczego i integracyjnego.
Moim celem jest stworzyć dzieciom i rodzicom szansę na posmakowanie tych cudownych emocji. Jestem pewien, że życie z pasją, wspólne przeżywanie sportowej przygody może być dla dzieci fantastyczną alternatywą dla pokus czyhających na dzieci w dzisiejszych czasach.
Skąd pomysł by to była taka forma?
Pierwszy raz z propozycją szkolenia tak młodych grup wraz z rodzicami spotkałem się około osiem – dziesięć lat temu i wyszła ona od ówczesnego zastępcy burmistrza, a obecnie Burmistrza Dzielnicy Bemowo Grzegorza Kucy, w którego żyłach płynie złota olimpijska krew Mirosława Rybaczewskiego. Muszę przyznać, że wtedy byłem mocno zdziwiony, a wręcz oporny wobec tej wizji ponieważ mimo, że miałem za sobą kilka lat pracy w minisiatkówce to zupełnie nie wierzyłem w powodzenie zajęć tak młodych dzieci z rodzicami. Mija prawie dekada, a zajęcia rodzinne są moją pasją. Ten pierwszy pomysł rozrósł się w mojej głowie tak bardzo, że musiałem przejść do działania jakim teraz jest start Warszawskich Szkółek Mini Siatkówki.
W ilu dzielnicach będą organizowane zajęcia dla najmłodszych?
Na chwilę obecną mamy wstępnie potwierdzone hale i boiska plażowe w trzech dzielnicach: Bemowo, Śródmieście i Wilanów, ale składamy oferty współpracy do innych miejsc. Mamy nadzieję, że szkoły, kluby i Wydziały Sportu dzielnic same również odezwą się do nas i wynikną z tego korzyści dla dzieci i ich rodziców. Wysyłamy wiele pism tygodniowo, ale jesteśmy także otwarci na kontakt.
Ile dzieci może wziąć udział w tym projekcie i na jakich zasadach?
Na chwilę obecną, czyli w sierpniu i wrześniu organizujemy bezpłatne zajęcia. Aby wziąć w nich udział wystarczy wysłać maila na adres: rybakmarek@wp.pl ze zgłoszeniem chęci uczestnictwa. Mamy teraz nielimitowaną ilość miejsc, a jeśli grupy będą zbyt liczne otworzymy nowe. Działamy z własnych oszczędności, w pracy organizacyjnej oraz sprzętowo pomaga nam Instytut Aktywności i Ania Dąbrowska. Warszawskie Szkółki Mini Siatkówki nie są ani projektem komercyjnym, który ma zarabiać ani nawet klubem, lecz ideą, którą staramy się prezentować tam gdzie jesteśmy zapraszani jako trenerzy.
Dajemy sobie przynajmniej kilkanaście miesięcy zanim dzieci wystąpią w pierwszych zawodach mini siatkówki. Przez najbliższy rok chcemy przede wszystkim zachęcić ich do w miarę regularnego uczestniczenia w zajęciach, a służyć ma temu dobra zabawa i gry. Nie umiem wywróżyć z jaką liczbą dzieci będziemy się bawić na zajęciach w październiku oraz ile dzielnic będzie wtedy chciało współpracować z nami, ale jesteśmy dobrej myśli, że będzie to dużo grup. Zachęcam także do śledzenia naszego profilu na FB: Warszawskie Szkółki Mini Siatkówki.
Jak będą wyglądały zajęcia?
W tym roku zapraszamy sześcio-, siedmio- i ośmiolatków. W sierpniu i wrześniu rodzice mogą przyjść z dziećmi na bezpłatne zajęcia w halach i na piasku. Jeśli wspólnie z rodzicami i dziećmi uznamy, że część dzieci na jesień lub zimę będzie gotowa do zajęć bez udziału rodziców to otworzymy taką grupę, ale ja osobiście nie spieszyłbym się z tym. Obecność rodziców jest niezwykle ważna, a ich pomoc bardzo cenna.
Zajęcia będą się odbywać przede wszystkim w weekendy oraz w tygodniu w takich godzinach, aby umożliwić udział rodzicom po powrocie z pracy. Na zajęciach będą dominować gry i zabawy oraz ćwiczenia ogólnorozwojowe z elementami siatkówki. W idei WSMS mieszczą się także warsztaty z psychologami dziecięcymi i sportowymi, z dietetykiem, fizjoterapeutami. Będziemy zapraszać do siebie sportowców oraz wychodzić razem kibicować warszawskim drużynom seniorskim i młodzieżowym, a także obserwować ich treningi. Chcemy wspierać wychowawczą pracę rodziców poprzez nasze działania oparte, jak widać nie tylko na sporcie, ale także m.in w pracy na emocjach i dbaniem o zdrowe nawyki, odpowiednie odżywianie i regenerację, dlatego liczymy na dobry kontakt z rodzicami i liczne rozmowy, które pozwolą nam wzajemnie się rozumieć. Zajęcia w szkółkach ma cechować pełen profesjonalizm. Luźna forma gier i zabaw nie jest metodą, która wyklucza pełne zaangażowanie w szkolenie i rozwój dzieci.
Każde dziecko wyniesie z zajęć tyle ile będzie chciało i na ile będzie gotowe. Zarówno ci, którzy chcą jedynie dobrze się bawić jak i ci, którzy marzą o poważniejszym graniu w siatkówkę, w przyszłości będą mieli ku temu doskonałe warunki. Nasze treningi to doskonała okazja do budowania więzi z dzieckiem. Często zadanie, które ma wykonać dziecko i rodzic wymaga współpracy, która wspaniale integruje tę parę. Spotkacie u nas rodziców na różnych poziomach sprawności. Począwszy od tych spędzających cały tydzień w biurze jak i byłych lub obecnych zawodników, których dzieci idą w ślady mamy lub taty. Nie trzeba być na każdych zajęciach i nie zawsze musi być to ten sam rodzic. Najważniejsze jest dziecko. Zdarza się, że przychodzi ono czasem ze starszym rodzeństwem, wujkiem lub babcią. Każdy dorosły bez względu na poziom sprawności poradzi sobie na zajęciach.
Jak będzie w takim wypadku wyglądała współpraca z klubami już istniejącymi w różnych dzielnicach?
Szkolenie dziecka w WSMS i start w turniejach odbywać się będzie tylko do końca jego trwania kategoriach mini siatkówki. Potem będzie mogło pójść do innych warszawskich klubów. Co więcej, pewnie mało jest dzieci już trenujących w klubach w wieku 6 - 8 lat ale jeśli takie się do nas zgłosi z rodzicami z chęcią uczestnictwa w samych zajęciach to znajdzie u nas swoje miejsce.
Nasza działalność nie jest konkurencyjna wobec tych klubów. Przeciwnie, wspomaga je, będąc źródłem sprawnych i fajnych dzieciaków. Jesteśmy w stanie współpracować z każdym klubem i trenerem, który ma podobny sposób myślenia i widzi szkolenie i rozwój dziecka jako odpowiednio długi proces.
Ilu trenerów będzie pracowało w Warszawskich Szkółkach Mini Siatkówki?
Sierpniowe i wrześniowe zajęcia lub do momentu, kiedy przerośnie mnie ilość dzieci i grup będę prowadził sam z pomocą moich wychowanków, którzy już się zgłosili z chęcią pomocy, ale marzę o tym, by wraz z nowymi grupami zgłaszali się trenerzy i trenerki z wielką pasją i sercem do siatkarskiej przygody z dziećmi.
Jaki stawiasz sobie cel w tym projekcie?
Na chwilę obecną skupiamy się na promowaniu sekcji. Będziemy wdzięczni za udostępnianie informacji o naszej działalności - to dla nas teraz bardzo ważne - abyśmy mogli dotrzeć do jak największej grupy odbiorców. Sporo mamy pracy papierkowej i tu bezcenna jest pomoc Instytutu Aktywności. W następnym kroku to już czysta przyjemność z zabawy z dziećmi, bo oczywiście – i tego nie ukrywamy – my na tych zajęciach też bardzo dobrze się bawimy. I również mi, tak jak rodzicom i dzieciom, ogromną frajdę będą sprawiały wszystkie turnieje, które są przed nami. Szkółki nie powstały po to byśmy z poważną miną rozkazywali kto co ma robić. Nie. My też chcemy się cieszyć z tej wspólnej aktywności i przygody.
U nas dzieci mają zakwitnąć. Owoce pracy będą zbierane pod koniec wieku juniora w innych warszawskich klubach. Zadaniem WSMS jest jedynie dać fajną iskrę, być pierwszym bodźcem do siatkówki. Chcemy by dzieci wychodzące ze szkółek, były dobrze przygotowane motorycznie, z wyniesioną na właściwy poziom sprawnością ogólną, wiedzą pozasiatkarską potrzebną młodemu sportowcowi – stąd tyle warsztatów i, uwaga, głodne siatkówki. Nie chcemy ich przesycić i zanudzić. Chcemy by mając solidne podstawy same chciały więcej.
Dziękuję za rozmowę.