Wielkie emocje w ćwierćfinale FIBA Europe Cup! Włosi nieznacznie lepsi od legionistów
W pierwszym meczu ćwierćfinału europejskich pucharów FIBA Europe Cup koszykarze Legii Warszawa przegrali na własnym boisku z Unahotels Reggio Emilia 68:71. Spotkanie rozgrywane w hali OSiR Bemowo oglądał komplet widzów. Rewanż już za tydzień, 16 marca w Bolonii.
Od celnego rzutu za trzy punkty zaczęli legioniści. Po kolejnych trafieniach Grzegorza Kulki i Raymonda Cowelsa było już 7:0 dla gospodarzy, którzy od samego początku charakteryzowali się twardą obroną. Tuż po przerwie na żądanie trenera Attilio Cajy zza łuku przymierzył Raymond Cowels. Dopiero po niespełna sześciu minutach gry niemoc przełamali Włosi. Błyskawicznie odpowiedzieli jednak Robert Johnson i raz jeszcze Grzegorz Kulka. Reggio Emilia w końcu złapała odpowiedni rytm dzięki czemu zmniejszyła straty do zaledwie jednego puntu, ale warszawianinie nie zamierzali pozwalać rywalom na zbyt wiele i wygrali pierwszą kwartę 23:16. Zupełnie inne oblicze miały kolejne minuty w których Reggio Emilia zanotowała serię 9:0, która pozwoliła gościom wyjść na prowadzenie 25:23. Pomógł timeout o jaki poprosił trener Wojciech Kamiński, bowiem tuż po powrocie na boisko udane zagrania notowali Adam Kemp i raz jeszcze Raymond Cowels i ponownie to Zieloni Kanonierzy byli na czele. Spotkanie miało już dużo bardziej wyrównany przebieg niż miało to miejsce na początku. „Trójka” Justina Johnsona zapewniła rywalom prowadzenie na półmetku starcia, 35:33.
Trzecią kwartę lepiej rozpoczęli Włosi, którzy coraz częściej znajdowali dogodne pozycje do zdobywania kolejnych punktów. Po tym jak zza łuku przemierzył Arturs Strautnis było już 39:33, ale Zieloni Kanonierzy bardzo szybko zniwelowali niewielkie straty – trafiali Raymond Cowels i Grzegorz Kulka, a tablica wyników wskazywała rezultat 46:44 dla przyjezdnych. Trzecia kwarta zakończyła się remisem – przed ostatnią odsłoną meczu Reggio Emilia wygrywała 55:53. Stan ten szybko zmienił się na korzyść Legii, która zdobyła osiem punktów z rzędu za sprawą Łukasza Koszarka, Grzegorza Kulki i Roberta Johnsona. To zdecydowanie był czas legionistów, którzy grali bardzo dobrze po obu stronach boiska. Włosi często ratowali się nieprzygotowanymi rzutami, co starali się wykorzystać gospodarze, którzy na pięć minut przed końcem meczu wygrywali 65:57. Jak się później okazało, końcówka starcia należała już zdecydowanie do Unahotels Reggio Emilia. Podopieczni trenera Attilio Cajy zwarli szeregi i dużo lepiej prezentowali się w defensywie. Do końca spotkania Legia zdobyła już tylko trzy „oczka”, a Włosi aż czternaście dzięki czemu to goście meczu ćwierćfinałowego cieszyli się z triumfu 71:68, co stawia ich w lepszej sytuacji przed rewanżem.
Spotkanie rewanżowe zostanie rozegrane w środę, 16 marca o godz. 20:30 w Bolonii, gdzie swoje mecze domowe rozgrywa Unahotels Reggio Emilia. Legioniści, aby awansować do półfinału FIBA Europe Cup, muszą pokonać rywali na ich terenie różnicą czterech punktów.
„Walczyliśmy do końca o dobry wynik, niestety to rywal okazał się minimalnie lepszy, ale nie załamujemy się. Na pewno jesteśmy w stanie pokonać Włochów i nie rezygnujemy z walki o awans do półfinału FIBA Europe Cup” – powiedział trener Wojciech Kamiński.
Fot. Piotr Koperski/legiakosz.com