Z nieba do piekła. Porażka na koniec roku.
Siatkarze MOS Wola Warszawa rozegrali ostatnie ligowe spotkanie w tym roku. W meczu 13. kolejki II ligi mężczyzn Wolanie podejmowali inną stołeczną drużynę - Czołg AZS Uniwersytet Warszawski.
Wypełniona po brzegi hala sportowa przy ul. Rogalińskiej mogłaby to spotkanie podzielić na dwie części. Pierwsza - dwa szybkie i łatwo wygrane sety przez gospodarzy za sprawę świetnie dysponowanego Szymona Bąka oraz druga - trzy kolejne partie przegrane przez zbytnio rozprężony MOS Wola.
Dwa pierwsze sety to dominacja ekipy trenera Krzysztofa Wójcika. Skuteczne ataki Szymona Bąka oraz bloki Piotra Pawlaka i Briana Malangiewicza przynosiły zamierzony efekt. MOS pewnie wygrał pierwszą część meczu 25:18, a drugą 25:22 i gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się w trzech setach nastąpił całkowity zwrot akcji. Znakomicie na boisku wśród zawodników AZS Uniwersytetu Warszawskiego prezentował się Artur Kubeł kilkukrotnie punktując w każdym z setów. Wśród gości dobrze prezentowali się także Kamil Kubeł, Maciej Ignatowicz oraz Łukasz Kleczaj. Ostatecznie mecz po tie-breaku wygrali goście 3:2.
MOS Wola Warszawa - Czołg AZS Uniwersytet Warszawski 2:3 (25:18, 25:22, 18:25, 20:25, 12:15)
Skład MOS Wola: Brian Malangiewicz, Kajetan Iszczuk, Michał Gawrzydek, Piotr Pawlak, Szymon Bąk, Ernest Kaciczak, Szymon Drzazga, Dorian Kowalczyk, Paweł Pietkiewicz, Piotr Szlęzak, Wojciech Wachowicz, Dominik Grot, Mateusz Trzciałkowski.
- Zagraliśmy dwa różne mecze. Dwa sety to spokojna gra i pewnie wygrane sety. Później niestety zespół stwierdził, że nic złego w tym meczu nie może się stać i zaczęły się problemy. Uniwerek zwietrzył szanse i zaczął grać co raz lepiej. Niestety sprawiliśmy sobie niemiły prezent na święta - powiedział specjalnie dla Informatora Stolicy Krzysztof Wójcik, trener MOS Wola Warszawa.
Kolejne spotkanie siatkarze MOS Wola Warszawa rozegrają już w nowym roku. 5 stycznia wolska ekipa uda się do Białegostoku na meczu z liderem - BAS-em. W ten sam weekend drużyna Czołg AZS Uniwersytet Warszawski podejmie na własnym parkiecie KS Metro Warszawa.