„Zagraliśmy słabe spotkanie i zasłużenie przegraliśmy”
Piłkarze stołecznej Legii przegrali piąte ligowe spotkanie. Tym razem lepsza okazała się drużyna Lechii, która zwyciężyła w Gdańsku 3:1.
10. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy nie przyniosła przełamania w grze mistrzów Polski. Znakomicie sobie radzący w Lidze Europy legioniści mają duże problemy ze zdobywaniem punktów w rozgrywkach krajowych. Nie inaczej było i dzisiaj. W Gdańsku podopieczni trenera Czesława Michniewicza popełnili mnóstwo błędów, nie przypominając w ogóle drużyny z czwartkowego pojedynku z piątą drużyną Premier League – Leicester City. O tym, jak słabo prezentowała się Legia na Pomorzu może też świadczyć fakt, iż limit pięciu zmian szkoleniowiec „Wojskowych” wykorzystał do pięćdziesiątej szóstej minuty. Legia dopiero w osiemdziesiątej ósmej minucie zdołała pokonać Dusana Kuciaka. Jednak to było dużo za mało. Wcześniej trzy gole zdobyli gospodarze i to oni mogli cieszyć się ze zdobycia kompletu punktów.
Lechia Gdańsk – Legia Warszawa 3:1 (1:0)
Bramki: Maciej Gajos (34), Jarosław Kubicki (53), Łukasz Zwoliński (67) – Tomas Pekhart (88)
Żółte kartki: Maciej Gajos, Flavio Paixao – Filip Mladenović, Luquinhas
Składy:
Lechia: Dusan Kuciak, Mateusz Żukowski, Michał Nalepa, Mario Maloca, Conrado, Maciej Gajos, Jarosław Kubicki, Flavio Paixao (77 – Tomasz Makowski), Ilkay Durmus (83 – Rafał Pietrzak), Łukasz Zwoliński (91 – Bartosz Kopacz), Kacper Sezonienko (77 - Bassekou Diabate).
Legia: Cezary Miszta, Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Maik Nawrocki, Kacper Skibicki (46 – Lirim Kastrati), Bartosz Slisz (46 – Andre Martins), Ihor Charatin (46 - Josue), Filip Mladenović, Rafael Lopes (46 – Mahir Emreli), Tomas Pekhart, Ernest Muci (56 – Luquinhas).
- Zagraliśmy słabe spotkanie i zasłużenie przegraliśmy…Przyjdzie czas na analizę. Wczoraj przyjechaliśmy do Gdańsk po meczu z Leicester. Mieliśmy jeden wspólny trening w tym czasu. Mówiłem zawodnikom, że nie wygląda to dobrze. Było widać, że moi piłkarze mają „ciężkie „nogi. Czasu na regenerację było niewiele i ja to widziałem. Musieliśmy dokonać kilku zmian w składzie. Po przerwie wprowadziłem innych zawodników zmiany liczyłem na to, że zmieni to obraz gry. Chcieliśmy uporządkować grę i tworzyć więcej sytuacji. W pierwszej połowie popełnialiśmy dużo prostych błędów. Pierwszy gol to bardzo ładne trafienie z rzutu wolnego, ale dwóch kolejnych bramek absolutnie można było uniknąć. My mieliśmy jedną okazję, w której Lirim Kastrati wyszedł w dobrej sytuacji i mógł zagrywać do Mahira Emrelego. Tak się jednak nie stało. Oprócz tego nie przypominam sobie innej stuprocentowej sytuacji. Pojawiały się dośrodkowania, ale to było za mało – powiedział na konferencji pomeczowej trener Legii Czesław Michniewicz. - Nie chcę nic ujmować Lechii. Ciężko mówić o zaskoczeniu. Tak jak my nie zaskakujemy rywali w lidze, tak samo nie robią tego przeciwnicy. Czasami ktoś ma lepszy dzień, a ktoś gorszy. Lechia wykorzystała swoje sytuacje. Zagrali dobry mecz i zasłużenie wygrali – dodał szkoleniowiec „Wojskowych”
Kolejny ligowy pojedynek legioniści stoczą w niedzielę, 17 października. Na stadionie przy ul. Łazienkowskiej w Warszawie w hicie kolejki podejmą poznańskiego Lecha.
Fot. Mateusz Kostrzewa/legia.com