"Zawsze staram się optymistycznie patrzeć w przyszłość" – rozmowa z Łukaszem Choderskim, trenerem Hutnika Warszawa.
Pracę z zawodnikami Dumy Bielan rozpoczął od przełamania złej pasy, meczem KS Konstancin. Niewiele zabrakło, a doprowadziłby swoją drużynę do awansu do III ligii.
Panie Łukaszu naszą rozmowę zacznijmy od przedstawienia Pana sylwetki.
Pochodzę z Rawy Mazowieckiej i właśnie tam, stawiałem pierwsze kroki jako zawodnik, a później trener. Piłka nożna to moja pasja więc na studia poszedłem na AWF początkowo w Białej Podlaskiej, a następnie przeniosłem się do Warszawy. W piłkę grałem w takich zespołach jak OKS Otwock, Pogoń Grodzisk Mazowiecki, RKS Okęcie Warszawa, Mszczonowianka Mszczonów, Naprzód Zielonki i AGAPE Białołęka. W większości z tych klubów prowadziłem grupy jako
trener młodzieży, a w AGAPE dostałem szanse pracy w seniorach. Tworzę również akademię piłkarską Be a Star Football Academy gdzie szkolimy dzieci w wieku od 3 do 8 lat. Prywatnie jestem szczęśliwym mężem. Mo mąż który
W trakcie Pana kariery zajmował się Pan szkoleniem młodzieży w drużynie Agape Białołęka może Pan nam opowiedzieć o tym wątku?
Tak jak wspomniałem, prowadziłem drużyny w różnych kategoriach wiekowych od dzieci po juniorów. W AGAPE poza seniorami zajmowałem się rocznikiem 2002, który objęty był projektem "Be a Star Project". Chłopcy współpracowali z trenerem przygotowania motorycznego, trenerem mentalnym, cyklicznie przechodzili badania w profesjonalnej klinice pod kątem potencjału ruchowego i zminimalizowania kontuzji, objęci byli również systemem szkolenia. Dane nam było rywalizować z najlepszymi drużynami w Polsce min. Wisła Kraków, Jagiellonia Białystok, Śląsk Wrocław czy Pogoń Szczecin.
Jest Pan trenerem Hutnika od września 2015 ? Czyli w trakcie trwania rozgrywek przejął Pan zespół, jeśli dobrze pamiętam były w tym momencie na koncie trzy przegrane, jakie Pan miał obawy?
Po przejęciu Hutnika nie myślałem w kategorii jakichkolwiek obaw. Zawsze staram się optymistycznie patrzeć w przyszłość i potraktowałem to wyzwanie bardzo spokojnie. Dograliśmy rundę jesienną do końca i w zimie zarząd dał mi zielone światło na tworzenie nowej drużyny i sztabu.
Swój debiut w Hutniku zaczął Pan od wygranej z KS Konstancin, jak Pan wspomina ten dzień?
Ten dzień wspominam pozytywnie. Zespół zareagował bardzo dobrze i pokonaliśmy lidera 3:1.
Który z meczów zapamięta Pan na długo, a o którym chce Pan szybko zapomnieć?
Na pewno zapamiętam wspomniany debiut z Konstancinem i wiele meczów z tej rundy gdzie prezentowaliśmy dobrą formę. Żadnego meczu nie muszę zapominać. Wysokie porażki z poprzedniej rundy wiele nas nauczyły i pokazały, że trzeba obrać inny kierunek budowania drużyny.
Czego zabrakło do awansu?
Przede wszystkim punktów z jesieni, gdzie drużyna walczyła w każdym meczu, a jednak coś w niej nie grało. Nie miałem pretensji do chłopaków. Dopiero później okazało się, że nie każdy zawodnik chce oddać serce dla Hutnika.
Spośród 5 drużyn strzeliliście najmniej bramek czy to właśnie ten aspekt zaważył ?
Ale jesteśmy na drugim miejscu na wiosnę, jeśli chodzi o zdobyte bramki. Pierwsza runda zaważyła, że nie włączyliśmy się do walki o awans.
Którego z zawodników chciałbym Pan wyróżnić? I któremu z młodego pokolenia wróży Pan dużą przyszłość?
Mamy młody zespół. Niejednokrotnie na boisku było po 5-6 młodzieżowców, którzy stanowili o sile Hutnika. Każdy z nich może z powodzeniem grać na wyższym poziomie, jednak wyróżnić chciałbym całą drużynę. Osiągnęliśmy nasz cel na wiosnę, jest niesamowita atmosfera w szatni, gramy niezłą piłkę i przede wszystkim każdy z zawodników chce wygrywać i się rozwijać.
Patrząc na kartki, najtwardszym grającym zawodnikiem jest Piotr Wielgosz, wynika to z jego pozycji na boisku czy raczej z charakteru wojownika?
Piotr jest liderem tej drużyny. Ma bardzo silny charakter i umiejętności piłkarskie. Ciesze się, że wielu młodych zawodników może obserwować go na treningach i meczach. Odkąd jest kapitanem bardzo się zmienił i nie dostaje już niepotrzebnych kartek. Czuje się odpowiedzialny za zespół.
Czego możemy Panu życzyć na najbliższe miesiące ?
Przede wszystkim odpoczynku.
Dziękuję za rozmowę.
Piotr Maciejec.