Zwycięstwo na koniec roku. „Przywieźliśmy trzy punkty na Rogala”
Siatkarze MOS Wola Tramwaje Warszawskie w ostatnim meczu w tym roku pokonali w Łęczycy MMKS Lotnika 3:1. Było to dziewiąte zwycięstwo wolskiej drużyny w dwunastym meczu w tym sezonie.
Podopieczni trenera Krzysztofa Wójcika byli w tym spotkaniu faworytem i sprostali temu zadaniu. Jedynie w drugim secie warszawianie nieco się rozluźnili i pozwolili rywalowi na wygraną. Pozostałe partie to całkowita dominacja MOS-u, który wygrał mecz 3:1 i awansował na czwartą pozycję w lidze.
MMKS Lotnik Warszawa – MOS Wola Tramwaje Warszawskie 1:3 (18:25, 25:19, 13:25, 20:25)
Specjalnie dla Czytelników Informatora Stolicy mecz podsumowali siatkarze stołecznej drużyny. – Pojechaliśmy do Łęczycy w dobrych nastrojach i skupieni na dobry zakończeniu rozgrywek II ligowych w tym roku, a zarazem rozpoczęciu jak najlepiej drugiej rundy. Mecz przebiegł niemalże w całości po naszej myśli, spełniliśmy założenia, które postawił przed nami trener i tylko w drugim secie w drużynie pokazało się rozluźnienie, które dobrze wykorzystali przeciwnicy pokazując, że trzy punkty, które chcieliśmy wywieść z tamtego terenu trzeba wywalczyć oraz jak groźną drużyną mogą się stać po wyprowadzeniu kilku skutecznych akcji i nakręceniu się dzięki nim – mówi Kacper Żółtański. – Mecz w Łęczycy rozpoczęliśmy bardzo dobrze. Od samego początku narzuciliśmy swój styl gry i przeciwnicy nie mieli wiele do powiedzenia. Jednak w drugim secie coś się zmieniło, straciliśmy koncentracje na samym początku i zawodnicy z Łęczycy odskoczyli nam na kilka punktów co spowodowało, że tę partię wygrali w miarę pewnie. To tylko nas podrażniło. Sety numer trzy i cztery to popisowa gra naszej ekipy. Świetnie współpracowaliśmy w grze blok-obrona co pozwoliło nam zbudować wiele kontrataków. Genialna skuteczność Pawła Szczepaniaka na prawym skrzydle gwarantowała, że większość kontr była na nasza korzyść. Podsumowując mecz wygrany pewnie. To cieszy, bo w nowym roku chcemy dołączyć do wyścigu o miejsca 1-2 – dodał Grzegorz Pacholczak.
– Zwycięstwo cieszy tym bardziej, że był to nasz ostatni mecz w roku i chcieliśmy zakończyć go pozytywnym akcentem. Bardzo ważne było dla nas, żeby wygrać mecz za trzy punkty, ponieważ nie możemy już pozwolić sobie na błędy w kontekście gonienia czołówki tabeli. Mecz mieliśmy pod kontrolą, oprócz drugiego seta, który gospodarze zaczęli bardzo dobrze i trzymali ten poziom gry przez całą partię. Realizowaliśmy założenia trenera, bardzo dobrze funkcjonowała nam zagrywka oraz system blok - obrona, co przełożyło się na trzy pewnie wygrane sety. Tak jak już wspomniałem cieszy zakończenie roku w dobrym stylu. Teraz będzie czas na odpoczynek, żeby potem móc wrócić do treningów i skupić się na nadchodzących meczach – zaznacza Paweł Borowski.
– Każdy wiedział, że nie możemy stracić punktów i interesuje nas tylko i wyłącznie komplet, tak też się stało – przywieźliśmy trzy punkty na Rogala. Od początku narzuciliśmy warunki gry, podnieśliśmy chłopakom z Łęczycy wysoko poprzeczkę i dyktowaliśmy warunki. Poza drugim setem, gdzie wkradło się rozprężenie, cały mecz mieliśmy pod kontrolą. Mądrze graliśmy w zagrywce, robiliśmy mało błędów własnych, takiej gry i lepszej od siebie oczekujemy. Zrobiliśmy sobie miły prezent przed świętami. Mam nadzieję, że Nowy Rok rozpoczniemy także od zwycięstwa. Wszystkim Czytelnikom, kibicom, władzom klubu, trenerowi oraz kolegom z zespołu życzę Wesołych Świąt i dobrej zabawy sylwestrowej – mówi Marcin Wojtulewicz.
Kolejny mecz siatkarze MOS Wola rozegrają już w przyszłym roku. 8 stycznia w hali sportowej przy ul. Rogalińskiej rywalem stołecznej drużyny będzie Enea KKS Kozienice.
Fot. MOS Wola