Zła jakość powietrza przez długi czas powstrzymywała wiele osób od przebywania na zewnątrz.

Chociaż mieszkańcy Gdyni nie są zagrożeni trwałym alarmem smogowym, to nie oznacza, że można spocząć na laurach. Miasto od wielu lat działa na rzecz poprawy lokalnego środowiska. Ale do zminimalizowania ryzyka mogą włączyć się sami mieszkańcy. Wystarczy zmienić nawyki i stać się ambasadorem „dobrych zachowań", które w przyszłości będą procentować. 

Strona urzędu miasta podaje, że dzisiejsze stężenie rakotwórczych pyłów jest „dostateczne”. Tymczasem użytkownicy oficjalnej miejskiej aplikacji dostali dziś powiadomienie o alarmie smogowym i potrzebie ograniczenia przebywania na „świeżym” powietrzu.

Im grubsza pokrywa smogu - tym większa irytacja mieszkańców stolicy. Duża ilość chętnych do sprawdzenia jakości wdychanego powietrza zapycha serwery Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Problem narasta, a rozdrażnieni brakiem zdecydowanych działań warszawianie mogą wziąć sprawy z swoje ręce, czyli „zrzucą” się na urządzenia monitorujące jakość powietrza.

Warszawiacy każdego dnia wdychają rakotwórcze substancje, a wydatki na leczenie pracowników chorujących z powodu zanieczyszczonego powietrza oraz koszty pokrycia ich nieobecności w pracy w samej stolicy pochłaniają od 6 do 18 mld zł rocznie - alarmuje ONZ i zapowiada rozmowy z polskim rządem na temat wprowadzenia regulacji prawnych dotyczących problemu zanieczyszczenia powietrza w Warszawie.