Mokotowscy wywiadowcy zatrzymali 18-latkę oraz jej dwóch 16-letnich kolegów podejrzanych o posiadanie środków odurzających. Nastolatkowie zrobili sobie przerwę w zajęciach lekcyjnych i schowali się w ich zdaniem, ustronnym miejscu, żeby wspólnie wypalić marihuanę. Nie spodziewali się, że pojawią tam policjanci, którzy w tym czasie pełnili służbę w parolu pieszym po cywilnemu. Funkcjonariusze znaleźli przy każdej z legitymowanych osób po kilka gramów nielegalnego suszu. Pełnoletnia dziewczyna trafiła do policyjnego aresztu, a jej młodsi koledzy do policyjnej izby dziecka.