mobile

Dla fanów jest ikoną polskiej muzyki pop

45 lat temu w tragicznej katastrofie lotniczej zginęła Anna Jantar. Do dzisiaj jest jedną z najpopularniejszych piosenkarek minionej epoki. Ma liczne grono sympatyków, które skupiają się na grupach facebookowych. Jest też E-Muzeum Anny Jantar.  

Anna Tomasik
Dla fanów jest ikoną polskiej muzyki pop

Była godzina 11.15, gdy w piątkowy słoneczny dzień, 14 marca 1980 roku, do fosy w pobliżu warszawskiego lotniska „Okęcie” runął samolot rejsowy PLL LOT  lecący z Nowego Jorku. Wszyscy zginęli, w tym Anna Jantar.  Piosenkarka wracała z trzymiesięcznych koncertów w amerykańskich klubach polonijnych. I choć od tamtej pory minęło 45 lat jej grób wciąż tonie w kwiatach. Fani nie zapomnieli. Kochają i pamiętają. Mimo, iż nie żyje, wciąż jest jedną z najpopularniejszych polskich piosenkarek minionej epoki. Jej piosenki co i raz to w nowych kompilacjach wydawane rozchodzą się jak przysłowiowe świeże bułeczki.

Urodziła się w 1950 roku w Poznaniu. Dla muzyki. I po to, by śpiewać. W dzieciństwie uczyła się gry na pianinie. Rodzice wróżyli  jej karierę pianistki. Od najmłodszych lat drzemał w niej niespokojny duch. Chciała być lekarką, aktorką. Zdawała nawet do PWST w Warszawie, ale… Ostatecznie wybrała śpiew.

Zapewne świat by o niej nie usłyszał, gdyby nie młody kompozytor i lider big beatowej grupy WAGANCI, który wypatrzył ją podczas przesłuchań do swojego zespołu i zaproponował rolę solistki, a potem… zakochał się w niej i to z wzajemnością. Z zespołem tym dokonała pierwszych nagrań radiowych, a nawet wystąpiła na festiwalach w Opolu i Kołobrzegu. Wspólnie zdobyli parę wyróżnień i nagród, nagrali też płytę tzw. „czwórkę”. Z „Wagantami”  wylansowała też swój pierwszy przebój „Co ja w tobie widziałam?”, piosenkę napisaną specjalnie dla niej przez Lecha Konopińskiego do muzyki Jarosława Kukulskiego.

Pani Halina Szmeterling, mamy Anny Jantar, wyznała mi kiedyś, że wszyscy w rodzinie przekonani byli, że Ania będzie pianistką, prawdziwym wirtuozem w tej dziedzinie. I była zaskoczona, gdy Ania jej powiedziała, że zaproponowano jej pracę solistki w zespole „Waganci”, którą przyjęła i zamiast zawodu pianistki wybiera śpiew...

Jej kariera nabrała tempa po rozstaniu z zespołem WAGANCI. I już jako muzyczne małżeństwo - zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym - postanowili razem zawojować polski rynek muzyczny. W 1973 roku na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu pojawiła się z piosenką „Najtrudniejszy pierwszy krok”, zaś rok później kompozycja Jarosława Kukulskiego z tekstem Janusza Kondratowicza „Tyle słońca w całym mieście” w jej wykonaniu stała się przebojem nie tylko festiwalowej opolskiej publiczności, ale wszystkich dyskotek i stacji radiowych.

W latach 1974-1979 nagrała cztery płyty długogrające, kilkanaście singli i pocztówek dźwiękowych. Zdobywczyni dwóch Złotych Płyt. Laureatka wielu festiwali krajowych i zagranicznych. Koncertowała niemalże w całej Europie, także w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.

Annę Jantar do dzisiaj wspominają także znajomi z estrady, w tym Danuta Stankiewicz, która – przy okazji pisania przeze mnie w 2020 roku artykułu poświęconego Jarosławowi Kukulskiemu – powiedziała o Bursztynowej Dziewczynie parę ciepłych słów.

–  Ania Jantar była piękną kobietą. Ceniłam ją za głos, który miała już z natury ustawiony. Talent dostała w darze od losu. Była znakomitą interpretatorką piosenek, które śpiewała i bez znaczenia było, czy są to kompozycje Jarka Kukulskiego czy innych autorów. Niezwykle sympatyczna i pogodna. Miałam okazję występować z nią między innymi w programie „Podwieczorek przy mikrofonie”. Byłyśmy w kilku trasach koncertowych. Dzień przed przylotem Ani Jantar ze Stanów byłam u nich w mieszkaniu na Reymonta. Pamiętam, Natalia co chwila wdrapywała mi się na kolana i powtarzała „jutro wraca moja mamunia”. Pokazywała mi też album ze zdjęciami mamy. Było to takie radosne i wdzięczne dziecko. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że… (…). Następnego dnia usłyszałam w radio, że na Okęciu rozbił się  samolot lecący ze Stanów, i że na liście ofiar jest nazwisko znanej piosenkarki. Byłam pewna, że to jakaś pomyłka. Po chwili jednak zadzwonił ….  Potwierdził, że tą piosenkarką jest Ania Jantar. Ta wiadomość zwaliła mnie z nóg. Nie mogłam złapać oddechu, wyślizgnęła mi się z ręki szklanka z herbatą. Miałam wrażenie, jakby nagle całe może życie przefiltrowało się przed oczami. Nie miałam odwagi zadzwonić do Jarka w sprawie piosenki. Tego samego dnia występowałam też w wieczornym „Podwieczorku przy mikrofonie”. Byłam pierwszą osobą, która poinformowała publiczność o śmierci Ani. To był najtrudniejszy z moich koncertów. Nie mogłam pozbierać myśli, a obraz Ani natrętnie jawił mi się przed oczami – wspomina Danuta Stankiewicz (źródło: „Głos Weterana i Rezerwisty” nr 375, wrzesień 2020) .

Już wiele lat temu krytycy muzyczni uznali Annę Jantar za jedną w najwybitniejszych postaci w powojennej historii polskiej muzyki rozrywkowej. Dla fanów niezmiennie od lat jest ikoną polskiej muzyki pop. Dowodem tego są liczne grupy na Facebooku, skupiające rzesze sympatyków niezapomnianej Słonecznej Gwiazdy, jak nazywano również Annę Jantar od czasu wylansowania przez nią szlagieru wszech czasów „Tyle słońca w całym mieście”. Jest też E-Muzeum, prowadzone przez Dominikę Plutkę, która – jak sama mówi – stworzyła je w hołdzie dla piosenkarki.

W sierpniu 2025 roku Polskie Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne TOP-ART wspólnie z E-Muzeum Anny Jantar zapraszają  na autokarową wycieczkę „Warszawskimi śladami Anny Jantar”.

Tekst i foto: Anna Tomasik oraz Narodowe Archiwum Cyfrowe

Grób Anny Jantar /14.03.2025 / foto Anna Tomasik

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda