„Każdy zespół ma swoje mocne i słabsze strony”
Bardzo dobrze ligowe zmagania w sezonie 2023/2024 rozpoczęli siatkarze MOS Wola Tramwaje Warszawskie. O serii spotkań bez porażki oraz zbliżających się derbach stolicy z Szymonem Szlendakiem, trenerem wolskiego klubu rozmawia redaktor Marcin Kalicki.
Marcin Kalicki: Miesiąc temu rozpoczęliście rozgrywki. W tym czasie rozegraliście 5 spotkań, z których wygraliście 4. Spodziewałeś się tak dobrego startu?
Szymon Szlendak: Start ligi poprzedziliśmy długim i intensywnym okresem przygotowawczym. W naszym składzie, względem poprzedniego sezonu pojawiło się wiele nowych twarzy więc oczywistym jest, że potrzebowaliśmy czasu aby zgrać się ze sobą. To, co najbardziej cieszy mnie patrząc na pięć pierwszych kolejek to wyciąganie wniosków z każdego poprzedniego meczu i duże chęci zawodników do poprawy gorzej funkcjonujących zagrań. W pierwszym meczu, ciężko było znaleźć w naszej grze pozytywy, ale zareagowaliśmy szybko i z tygodnia na tydzień poprawialiśmy wybrane elementy siatkarskie co przekuwało się na kolejne zwycięstwa. Zdecydowanie chcemy dalej iść tą drogą.
Pierwszy mecz sezonu ze Spartą Grodzisk Mazowiecki, mimo iż przegrany, był niemal świętem na Rogalińskiej. Jak się grało przy komplecie publiczności?
Poza boiskiem oceniam ten mecz bardzo przyjemnie. Hala przy ul. Rogalińskiej jest jedną z najbardziej specyficznych w lidze. Akustyka robi swoje i gdy trybuny zapełniają się i dołączają do dopingu to rywalom może grać się ciężej. Marzy nam się aby ten trend się utrzymał, a nasza dobra gra zachęci kibiców do wysokiej frekwencji.
Później przyszła seria pojedynków z nowymi zespołami w grupie 2 II ligi, wszystkie zakończone wygranymi. Który z tych rywali był najtrudniejszy?
Każdy zespół ma swoje mocne i słabsze strony. Przygotowując taktykę, wraz z całym sztabem szukamy właśnie takich elementów, które musimy u rywala za wszelką cenę zatrzymać, a w którym możemy szukać łatwych zdobyczy punktowych. Mimo, że każdy z tych meczów wygraliśmy za trzy punkty to patrząc na wyniki niektórych setów, trzy-cztery akcje w drugą stronę i końcowy rezultat mógł być inny. Historia pokazała, że żadnej drużyny w tej lidze nie można lekceważyć.
W ostatni weekend odnieśliście czwarte zwycięstwo, tym razem z groźnym w ubiegłym roku Camperem Wyszków...
Trzon zespołu z Wyszkowa pozostał bez zmian, natomiast nowe twarze pojawiły się na lewym skrzydle. Właśnie to chcieliśmy wykorzystać, bo dobrą współpracę pomiędzy grającym na rozegraniu Kamilem Bodzonem, a braćmi Wojtkowskimi mogliśmy wkalkulować w ciemno. Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu i taki właśnie był, zwłaszcza w trzeciej i czwartej partii. I znowu dwie piłki w końcówce decydowały czy zgarniemy komplet punktów czy o zwycięstwie zadecyduje piąty set.
Ostatnia kolejka przyniosła kilka niespodzianek. Przegrały m.in. Sparta i Enea, a Metro wygrało dopiero po tie-breaku. Było to dla Was zaskoczenie?
O ile po spotkaniu dwóch niepokonanych drużyn z Ursynowa i Augustowa mogliśmy spodziewać się wyrównanej walki i taka też była to porażka z ostatnią drużyną w tabeli murowanemu faworytowi do awansu po prostu nie przystoi. To potwierdza moje słowa z poprzedniego pytania – nikogo w tej lidze lekceważyć nie można. Pewno nie jedna niespodzianka jeszcze przed nami i to zdecydowanie dodaje kolorytu naszym rozgrywkom.
Przed Wami dwie bardzo ważne kolejki. W sobotę jedziecie na Ursynów zmierzyć się z liderem. Jaki to będzie mecz?
Metro, po pięciu kolejkach pozostaje jedyną niepokonaną drużyną w naszej grupie. Oczywiście zrobimy wszystko, żeby ten stan rzeczy zmienić, ale wiemy doskonale, że będzie to niezwykle trudne zadanie. Na pewno będziemy musieli na całej długości spotkania prezentować wysoki poziom. Każdy przestój może być szybko wykorzystany przez rywali.
W kolejnym spotkaniu zagracie z bardzo mocnym zespołem z Augustowa. Czym chcecie zaskoczyć Necko?
Na to pytanie lepiej będę mógł odpowiedzieć po weekendzie, bowiem najbliższa kolejka zapowiada się niezwykle ciekawie. My gramy z liderem tabeli, a Augustów gra ze Spartą Grodzisk Mazowiecki, czyli pierwsza czwórka gra pomiędzy sobą. Zobaczymy jak potoczy się ta walka i kto straci więcej przysłowiowej krwi. O ile w przygotowaniu motorycznym działania planujemy tak, aby wytrzymać fizycznie te dwa arcytrudne spotkania to siatkarsko i mentalnie całą uwagę skupiamy tylko na sobotnich derbach Warszawy.
MOS Wola zakończy sezon zasadniczy na miejscu...
Wielką radość sprawi nam zakończenie rozgrywek w pierwszej czwórce, tak aby zakwalifikować się do ćwierćfinału i powalczyć o awans do turnieju półfinałowego. Natomiast nie ma do tego celu innej drogi niż dobre, skuteczne granie z tygodnia na tydzień, każdego pojedynczego meczu. Początek ligi pokazał, że chętnych na ćwierćfinał jest więcej niż czterech.
Dziękuję za rozmowę.
Fot. Marcin Szymczyk/MOS Wola Tramwaje Warszawskie