„Nie dla odstrzałów! STOP rzezi dzików”
Zapowiedź zbliżającej się akcji polowań na masową skalę, rozpaliła Internet i skłoniła ekologów, obrońców przyrody, sympatyków zwierząt, polityków i aktywistów do działania.
Petycje, listy do nadleśnictw, obmyślanie strategii zablokowania planowanych na najbliższe trzy weekendy akcji zbiorowej eliminacji dzików, zelektryzowały mieszkańców Stolicy.
09 stycznia o 18:00, Partia Zielonych w kooperacji z innymi inicjatywami (między innymi Nasze Lasy, Ogólnopolski Ruch Antyłowiecki, Stowarzyszenie Ostra Zieleń), zorganizowały pikietę pod Sejmem. Na platformie pojawili się Marek Kossakowski i Ewa Sufin-Jacquemart (Zieloni), a także Andrzej Halicki (PO), Piotr Apel (KUKIZ), Andrzej Rozenek (SLD), czy Ewa Lieder (Nowoczesna).
Oficjalnie myśliwi mają zredukować populację dzików do takiego stopnia, aby ich zagęszczenie w całym kraju wyniosło 0,1 osobnika na km kw. Takie są oczekiwania, ale wśród samych myśliwych są duże wątpliwości, zarówno co do skali działania, jak i jego zasadności. Poradnik Państwowego Instytutu Weterynaryjnego podaje, że należy przestrzegać zasad higieny hodowli, aby uchronić zwierzęta przed ASF (Afrykańskim Pomorem Świń). Chodzi zatem o czynnik ludzki i o przestrzeganie podstawowych standardów sanitarnych, które są najlepszą profilaktyką; a nie o masową eksterminację. Mówi się o „drugim dnie” tej akcji, jaką jest zapewnienie sobie przez rząd wysokiego poparcia w wyborach 2019 na obszarach wiejskich.
Wśród haseł wykrzykiwanych ze sceny i z tłumu, prym wiodły: „Dzik jest dziki, PiS jest zły”; „Wszyscy do lasu!”, „Stop rzezi dzików!”
W przemówieniach padły żądania dymisji ministrów Kowalczyka i Ardanowskiego. Nawiązano do głosowania, w którym mimo dyscypliny partyjnej, Jan Ardanowski głosował za ubojem rytualnym. Przywołano kwestię hodowli zwierząt futerkowych, czy sytuację zwierząt cyrkowych.
Wielki aplauz wywołało pojawienie się na platformie Doroty Sumińskiej, autorki poradników, książek dla dzieci i dorosłych, lek. weterynarii, która zaapelowała do zebranych:
„Takie działanie jest działaniem przeciw ustawie o ochronie zwierząt. (…) Ta obława, taka rzeź dzików, masowa, zabijanie loch które są ciężarne, lub mają młode warchlaki to jest znęcanie się nad zwierzętami. To jest przestępstwo. To jest wbrew ustawie o ochronie zwierząt. (…) Bardzo Państwa proszę, idźcie do lasu. Zgromadźmy się, brońmy i piszmy do Sejmu pisma”
Pikieta miała charakter otwarty – każdy mógł zabrać głos. Dodatkowym elementem był happening, gdzie wielki, papierowy dzik, służył jako tablica – do pisania, nie do strzelania.