„Nie słyszałem, aby dobre wyniki zdobywało się lekką i przyjemną aktywnością”
O treningach, nowych zawodnikach, rozgrywkach juniorskich i seniorskich oraz celach na nadchodzący sezon z Marcinem Jackowiczem, trenerem drużyny MOS Wola Tramwaje Warszawskie rozmawia redaktor Marcin Kalicki.

Marcin Kalicki: Po zakończonych rozgrywkach plażowych przyszedł czas na chwilę odpoczynku, a później już przygotowania do nowego sezonu. Kiedy siatkarze MOSu wracają do treningów?
Marcin Jackowicz: W tym roku chcieliśmy maksymalnie przedłużyć sezon. W rozgrywkach szkolnych - licealnych zdobyliśmy mistrzostwo Polski, a później była możliwość rozegrania meczów sparingowych z reprezentacją Algierii. Cały czas byliśmy w odpowiednim treningu na siłowni co mam nadzieję przełoży się na następny sezon. Chłopcy dostali dwa tygodnie wolnego, jednak dalej byli aktywni, ponieważ trwa sezon plażowy. Kilku z nich awansowało do finałów Mistrzostw Polski w kategorii junior i junior młodszy. Od tego tygodnia kontaktowali się z trenerem przygotowania motorycznego aby rozpocząć treningi indywidualnie. Wszyscy razem spotkamy się 15 sierpnia na zgrupowaniu w Olecku.
Czy Trener skompletował już skład na nadchodzący sezon?
Nad składem pracowaliśmy już dłuższy czas. Wyniki poszczególnych grup z poprzedniego sezonu to najlepsza reklama dla naszego klubu. Zgłosili się chłopcy bardzo perspektywiczni i potrafiący już bardzo dużo. Do tego stara gwardia, która szkoli się u nas od kilku sezonów z sukcesami. Myślę, że będzie to drużyna, która da wiele radości stołecznym kibicom.
Kogo nie zobaczymy we wrześniu w koszulce MOS Wola?
Od zeszłego sezonu postawiliśmy na system grania młodzieżą w II Lidze. Taki pomysł jest również w nadchodzących rozgrywkach. Odchodzą chłopcy z rocznika 2006, a swoje „pięć” minut dostaną młodsi.
Na Rogalińskiej pojawia się nowe twarze znane ze stołecznych parkietów…
Tak jest. Chęć grania w naszych barwach wyraziło czterech zawodników z warszawskiego MDKu. Będą również nowe twarze ze Śląska, Łodzi i Kołobrzegu.
A jak będzie wyglądał sztab szkoleniowy?
Zgodnie z harmonogramem prowadzenia roczników w naszym klubie będę pełnił obowiązki pierwszego trenera. Drugim trenerem będzie Krzysztof Wójcik, trenerem przygotowania motorycznego Grzegorz Pacholczak, fizjoterapeutką Michalina Bujnowska, a statystykiem Marcel Gieruszka.
Poznaliśmy rywali siatkarzy MOSu w rozgrywkach II Ligi Mężczyzn. Kto będzie najgroźniejszym rywalem?
Jako klub grający młodzieżą patrzymy na możliwość grania w II Lidze trochę inaczej niż pozostałe drużyny. My chcemy zyskać jak najwięcej ogrania, doświadczenia. Każdy rywal będzie dla nas tak samo groźny i nie wygodny. Składy tych zespołów jeszcze się klarują. Jeśli miałbym wytypować kogoś do wygrania naszej grupy to prawdopodobnie ktoś z dwójki KS Camper Wyszków/SwK Kartpol Kobyłka.
Jakby Trener miał się pokusić o wytypowanie to kogo umieściłby Pan w najlepszej czwórce na koniec sezonu?
W II Lidze forma zespołów jest bardzo zmienna. Jest zdecydowanie więcej niespodzianek niż na wyższych szczeblach. Nie znam też kompletnych składów osobowych wszystkich ekip. Jeżeli traktujemy to w formie zabawy to typuję Białystok, Wyszków, Kobyłka, Płock. Kolejność przypadkowa.
MOS Wola powalczy o…
O jak najlepszy wynik. Dla nas celem jest ogrywanie się poprzez rywalizację z seniorskimi zespołami. Celem nadrzędnym jest wynik w Mistrzostwach Polski Juniorów i II Liga ma nam w tym pomóc. Oczywiście cel minimum to utrzymanie, by kolejne roczniki również miały możliwość grania w przyszłym sezonie na tym poziomie rozgrywkowym. Ale jeżeli rozwój chłopaków w trakcie sezonu pozwoli nam na zajęcie miejsca w play-off, to będziemy walczyć do końca o taką możliwość.
Rywalizacja w lidze juniorów także zapowiada się ciekawie…
Jak co roku. Rywalizacja młodzieży rządzi się swoimi prawami. Rocznik, który prowadziłem w juniorach młodszych zdobył brązowy medal. Trzon zespołu zostaje. Dochodzą zawodnicy, którzy mają podnieść poziom całej grupy poprzez wewnętrzną rywalizację na treningu i możliwość grania szerszym składem na wielu polach. Inne zespoły też się rozwijają. Zdarza się, że finaliści z lat poprzednich nie kwalifikują się do turnieju finałowego. Mamy w sobie wiele pokory i wiemy, że mimo naszych sukcesów nie będzie łatwo z czołowymi przeciwnikami w Polsce. Jesteśmy również świadomi tego, że rywalom też nie będzie łatwo. Uważam, że przy ciężkiej pracy chłopaków jesteśmy w stanie osiągnąć wynik, którego inni się po nas nie spodziewają.
Dla młodszych siatkarzy łączenie rozgrywek juniorskich i seniorskich to z jednej strony najlepszy sposób na ogrywanie się i zbieranie doświadczenia, ale z drugiej większe obciążenie dla organizmu. Co zrobić, aby z takiego połączenia były same korzyści?
Nie słyszałem, aby dobre wyniki zdobywało się lekką i przyjemną aktywnością. Sport na tym poziomie wymaga wielu obciążeń i wyrzeczeń. Sami mieliśmy w poprzednim sezonie okres, kiedy zawodnicy wychodzili na boisko, czy to meczowe, czy treningowe trochę z przymusu, czy obowiązku. Trener wtedy utwierdzał ich w przekonaniu, że może inni w tym momencie lepiej się czują. Ale kiedy jako drużyna przetrzymamy ten ciężki moment i dalej będziemy ciężko pracowali, to przyjdzie czas, w którym będziemy z siebie bardzo zadowoleni. Wszyscy wiemy jak zakończył się miniony sezon.
Juniorzy w nadchodzącym sezonie powalczą o medal Mistrzostw Polski?
Bardzo mocno w to wierzę. Jeżeli tylko zdrowie pozwoli, to przygotujemy się tak, by szczęście nie odgrywało kluczowej roli w ostatecznym wyniku.
Dziękuję za rozmowę.
Fot. Paweł Oleksiak Fotografia