Ostra demonstracja za aborcją
We wtorek o 18 na Wiejskiej zgromadził się tłum, by wyrazić swój gniew wobec odrzuconej 12 lipca ustawy. Projekt miał depenalizować udzielanie pomocy osobom, które chcą dokonać aborcji. Do wdrożenia uchwały zabrakło zaledwie kilka głosów.
Podczas protestu można było usłyszeć gniew – głównie kobiet – które ze sceny zwracały się do posłów i posłanek obecnych w Sejmie, ale też opowiadały o własnych doświadczeniach. Głos zabierały m. in. przedstawicielki organizacji jak Aborcyjny Dream Team czy Strajk Kobiet. Liderka tej ostatniej – Marta Lempart – nie szczędziła wyzwisk wicepremierowi Kosiniakowi-Kamyszowi, który pod koniec protestu mijał wściekły tłum.
Motto “Od Giewontu aż po Hel ***** Giertycha i PSL, oraz jak zawsze *** i Konfederację” obecne na wielu plakatach podsumowuje istotę protestu. Jak mówiły prelegentki, idąc 15 października na wybory, miały iskrę nadziei, że sytuacja kobiet w Polsce się poprawi. To, co czują dziś, to złość, smutek i rozczarowanie. Mówcy ostro krytykowali polityków rządzącej koalicji – głównie Trzeciej Drogi. Chcą m. in., by Minister Obrony Narodowej podał się do dymisji.
W tym samym czasie za policyjnymi vanami stała grupa ludzi broniących życia nienarodzonych dzieci, która skandowała hasła oraz puszczała przez mikrofon nagranie płaczu niemowlęcia. Nie doszło do żadnych rękoczynów. Po około godzinie organizatorki protestu rozwiązały zgromadzenie.
fot. Maja Jaubin