mobile
REKLAMA

Salwa Polonii na stulecie niepodległości

9 listopada warszawska Polonia rozgrywała ostatni domowy mecz o punkty w tym roku kalendarzowym. Poloniści postarali się aby kibice zapamiętali ten mecz na długo. Rozbili oni bezradny Huragan Morąg aż 6:0.

Szymon Przedpełski/ fot. Tadeusz Robaszyński-Janiec/dumastolicy.pl
Salwa Polonii na stulecie niepodległości

Wcześniej tego samego dnia dotarła do nas bardzo smutna wiadomość. W wieku 94 lat odszedł pan Zdzisław Sosnowski, bramkarz legendarnej drużyny Polonii, która w 1946 roku zdobyła słynne mistrzostwo Polski "na gruzach Warszawy". Z Polonią wywalczył także puchar Polski w 1952 roku. Był rodowitym warszawiakiem, w czasie II Wojny pomagał gettu. Przez dwa lata bronił także barw Legii. Do końca swoich dni pozostawał kibicem, regularnie odwiedzając stadion przy Konwiktorskiej.
W piątkowym meczu kibice oddali hołd Zdzisławowi Sosnowskiemu minutą ciszy, a także brawami w 46 minucie meczu, które miały uhonorować całą drużynę mistrzów z 1946 roku.


Trener Polonii, Krzysztof Chrobak musiał zrobić kilka korekt w składzie na ten mecz. Za żółte kartki pauzował Maślanka, co sprawiło, że w wyjściowej jedenastce znalazł się Kobiera. Rafał Zembrowski został przesunięty na pozycję środkowego obrońcy, a Wojdyga, ze środka przeszedł na lewą stronę obrony. Ponadto drugi raz z rzędu nie było w pierwszym składzie Mateusza Małka, jednego z najlepszych graczy Polonii w tym sezonie. To pokłosie urazu, którego nabawił się przed dwoma tygodniami. W piątek pojawił się na boisku z ławki.

Pierwsze minuty spotkania nie zwiastowały tak jednostronnego widowiska. Huragan rozpoczął nieźle, wszedł w mecz może nawet lepiej od Polonii. W pierwszym kwadransie goście kilka razy zbliżyli się z piłką do pola karnego polonistów, ale zabrakło im konkretów. Jednak ich największym problemem była gra defensywna. Czarne Koszule przez cały mecz z ogromną łatwością stwarzały sobie sytuacje. Bardzo aktywny, jak zwykle, był Czarek Sauczek, który z dużą swobodą hasał na skrzydle. Obrońcy Huraganu ciągle zostawiali mu mnóstwo miejsca, jakby prosząc się o kłopoty. Pierwszy gol padł po rzucie rożnym, bitym właśnie przez Sauczka. Mocna centra w światło bramki i... gol. Wszyscy na stadionie, włącznie ze spikerem byli przekonani że Sauczek wkręcił piłkę bezpośrednio z różnego. Dopiero w wywiadzie pomeczowym dla strony oficjalnej Polonii Krystian Pieczara wyprowadził wszystkich z błędu i oświadczył że to on strzelił tę bramkę, trafiając piłkę głową.

Drugi gol padł już kilka minut później, również po różnym i znów były pewne wątpliwości odnośnie strzelca bramki. Ostatecznie piłkę do bramki wbił Przemysław Szabat, po strąceniu jej przez Pieczarę. Przy kolejnych golach nie było już tego typu problemów. Na 3:0 podwyższył Maciej Wilanowski, dla którego było to pierwsze trafienie w barwach Polonii. Wykończył on chyba najładniejsza akcję tego spotkania. Sauczek świetnym podaniem wprowadził w pole karne Wojdygę, a kapitan gospodarzy dostrzegł niepilnowanego "Wilana" i wycofał do niego piłkę. Młody pomocnik przyjął i huknął nie do obrony, tak że piłka odbiła się jeszcze od słupka.

Wydawało się że takim wynikiem zakończy się pierwsza połowa, jednak w ostatniej minucie w polu karnym bezmyślnie faulował Paliwoda, faulowany był Wiśniewski a karnego wykorzystał Pieczara. 4:0 do przerwy prowadzili poloniści.

W drugie połowie tempo meczu nieco spadło. Polonia grała spokojniej, choć od czasu do czasu próbowała podwyższyć prowadzenie.
W 84 minucie hat-tricka skompletował Pieczara. Snajper Polonii dobił strzał Kluski, który odbił Lawrenc. Nie minęły 2 minuty a było już 6:0. Ostatnią bramkę w tym meczu strzelił Rafał Zembrowski, który podłączył się do kontrataku z linii obrony i pięknym strzałem z powietrza wykorzystał dośrodkowanie Małka.

Czarne Koszule rozegrały jedno z najlepszych spotkań w tym roku i w pełni odwdzięczyły się swoim kibicom za wsparcie. To zwycięstwo jest również ważne ze statystycznego punktu widzenia. Po raz ostatni Polonia strzeliła więcej niż 5 bramek w meczu ligowym ponad 4 lata temu, 4 maja 2014 roku. Wtedy rozbiła Koronę Ostrołęka 8:0 w IV lidze.

Polonia nadal utrzymuje się na 3 miejscu w tabeli, natomiast w tej kolejce przegrały dwie pierwsze ekipy, Sokół Aleksandrów Łódzki oraz Lechia Tomaszów Mazowiecki. W tej chwili Polonia traci 7 punktów do lidera z Aleksandrowa i ma spore szanse na zmniejszenie tych strat w ostatniej jesiennej kolejce, już za tydzień. Lechia oraz Sokół zagrają między sobą w Tomaszowie, a Polonia zmierzy się na wyjeździe z przedostatnim Mazurem Ełk.

 

Polonia Warszawa – Huragan Morąg 6:0

Bramki: Pieczara 16’, 45’ (k), 84’, Szabat 23’, Wilanowski 38’, Zembrowski 86’

Składy:

Polonia: Balawejder – Wojdyga (kpt), Szabat, Zembrowski, Zajączkowski – Kluska, Kobiera – Sauczek, Wilanowski, Wiśniewski – Pieczara

Huragan: Lawrenc – Jajkowski, Maciążek, Paliwoda, Stankiewicz – Kruczkowski, Michałowski, Łysiak, Bartkowski, Tomasz – Joao Augusto


 

Szymon Przedpełski

fot. Tadeusz Robaszyński-Janiec/dumastolicy.pl

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda