Stacja Praga walczy o przetrwanie
W piątek o 11 pod Urzędem Dzielnicy Praga-Północ zebrali się członkowie Stacji Praga. Protestowali przeciwko decyzji eksmisji organizacji z budynku na Inżynierskiej 6. Mimo apelu do Bumistrz Gabrieli Szustek, przedstawicielka urzędu nie podjęła się dziś rozmowy z protestującymi
Przedstawiciele organizacji Stacja Praga wyrazili dziś swój stanowczy sprzeciw wobec decyzji o eksmisji z zajmowanego przez nich lokalu w budynku przy ul. Inżynierskiej 6. O godz. 11 zebrali się przed Urzędem Dzielnicy Praga-Północ demonstrując w ten sposób niezadowolenie wobec próby eliminacji siedziby.
Protest jednak szybko został rozwiązany. Do uczestników doszły informacje, że w trakcie zebrania rozpoczęto zamurowywanie garaży na Inżynierskiej 6. Po przybyciu do bramy posiadłości okazało się, że pilnują jej policjanci. Po krótkim czasie zgodzili się na wpuszczenie protestujących do swojego budynku. Rzeczywiście pracowano nad betonowaniem garażu, jednak budowniczy szybko zrezygnowali z dalszej pracy. Protestujący pozostali na miejscu do godz. 17 w obawie o podjęcie przez urząd ewentualnych innych króków mających na celu pozbawienie protestującym lokalu. Stacja Praga przetrwała kolejny dzień.
Stacja Praga – miejsce dla lokalnej społeczności
Stacja Praga to organizacja społeczna tworząca miejsce dla sztuki i integracji praskiej społeczności. Do tej pory wynajmowali lokal na Inżynierskiej 6, gdzie znajduje się przedwojenna zajezdnia tramwajowa. W 1866 wyjechał stamtąd pierwszy warszawski tramwaj konny. W 2009 roku budynek frontowy został wpisany do rejestru zabytków, ale nie uwzględniono w nim garaży i oficyny znajdujących się na terenie. W sierpniu Zakład Gospodarowania Nieruchomościami (ZGN) przeprowadziła ocenę stanu technicznego oficyn, z którego wynikało, że nie nadają się do użytkowania. – Nie zgadzamy się na jednostronne wypowiedzenie umowy na podstawie pojedynczej ekspertyzy, do której nie pozwolono nam załączyć ekspertyzy w kontrze, którą zrealizowaliśmy na własną rękę – mówi Adrian Ciechacki, rzecznik Stacji Praga.
26 listopada Urząd nakazał opuszczenie budynku do następnego dnia do godz. 10:00. W międzyczasie odłączono w pomieszczeniach prąd i wodę. – W zeszłym roku udało nam się zablokować decyzję Urzędu, natomiast od września znów mierzymy się z rozpoczętą przez urząd procedurą – kontynuuje Adrian –Tym razem nie dano nam szansy na walkę, ponieważ pismo od ZGN-u, które otrzymaliśmy, określało budynek przy Inżynierskiej 6 jako potencjalną katastrofę budowlaną. Tydzień wcześniej życzliwye dusze w Urzędzie powiadomiły nas o podjętych decyzjach i o istnieniu tego pisma, które miało być do nas wysłane w odpowiednim dla Urzędu momencie. W ciągu tego tygodnia przygotowaliśmy się do walki by zmienić tą decyzję.
Nowa Lokalizacja
– Staramy się prowadzić dialog o naszej działalności i chcemy porozmawiać o potencjalnym przyszłym miejscu dla Stacji Praga. Nie jesteśmy rebeliantami, rozumiemy potrzebę prac konserwacyjnych lub remontowych. Jesteśmy również gotowi przeprowadzić te prace w własnym zakresie, jeśli dostaniemy od miasta zielone światło. Jak najszybciej potrzebujemy miejsca, aby kontynuować naszą działalność. Nie może być takiej sytuacji, że musimy czekać miesiąc lub dwa, bo tak umierają NGO.
Czy mieszkańcom Stacji Praga zaproponowano nową lokalizację? – Propozycje, które dostaliśmy, były bardzo niekonkretne. Na przykład, jedno z miejsc, które nam zaoferowano, nie było nawet dla nas dostępne. Ktoś inny już w tym miejscu przebywa do grudnia, a potem odbędzie się konkurs na zajmowanie tej lokacji. Gdybyśmy dziś dostali konkretną lokację, do której moglibyśmy się przeprowadzić, bez wahania byśmy się wynieśli z Inżynierskiej – podkreśla Adrian.
Czekamy jeszcze na odpowiedź Urzędu Praga-Północ. Wysłaliśmy do nich prośbę o komentarz w sprawie protestu Stacji Praga.
Fot.: Maja Jaubin