Burmistrz Ursynowa apeluje o ochronę drzew
Burmistrz Dzielnicy Ursynów, Robert Kempa zwrócił się w specjalnym liście do parlamentarzystów z propozycją zmian legislacyjnych, których celem byłaby skuteczniejsza ochrona drzew. Gdyby nie tzw. „Lex Szyszko” udałoby się na samym Ursynowie w 2020 roku uratować przed wycinką 71 drzew i uzyskać 824 nasadzeń nowych drzew.
List został wysłany do 20. posłów 4. senatorów z Warszawy, przewodniczących sejmowej i senackiej Komisji Ochrony Środowiska, a także dwóch parlamentarnych zespołów (Zespół ds. Środowiska, Energii i Klimatu i Zespołu ds. Miast)
Burmistrz apeluje o wycofanie się ze szkodliwych zmian wprowadzonych w 2016 roku i częściowo poprawionych w 2017 roku (art. 83f ust. 1 pkt 3a) oraz ust. 4-19). Chodzi przede wszystkim o ograniczenie wycinek drzew, które odbywają się na dużą skalę, niemal bez kontroli ze strony organów administracji publicznej i w dodatku bez żadnej obowiązkowej rekompensaty w postaci nasadzeń zastępczych lub uiszczenia opłaty.
„W sytuacji postępujących zmian klimatycznych, których póki co nie potrafimy skutecznie powstrzymać, a zatem coraz bardziej negatywnych ich skutków dla życia w mieście (miejska wyspa ciepła, długotrwałe okresy bez opadów, nadmiar CO2), powinniśmy podejmować wszelkie działania, aby ograniczać do minimum wycinanie drzew, a gdy już do wycinki dochodzi, aby realizować nowe nasadzenia. W tym zakresie nie powinno być rozróżnienia na to, kim jest właściciel gruntu, na którym rośnie drzewo planowane do wycięcia. Dziś każde drzewo jest niezbędne dla poprawy jakości życia w mieście” – czytamy w piśmie burmistrza Roberta Kempy.
Obecny stan prawny
Z obserwacji i doświadczeń zebranych w ostatnich latach przez Urząd Dzielnicy Ursynów m.st. Warszawy wynika, że największy problem z wycinką drzew na Ursynowie występuje w przypadku usuwania drzew w oparciu o art. 83f ust. 1 pkt 3a ustawy o ochronie przyrody. Przepis ten dotyczy sytuacji, gdy drzewo usuwane jest przez osobę fizyczną, będącą właścicielem nieruchomości i jest ono usuwane na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej. W przypadku takich wycinek nie jest wymagane zezwolenie organu administracji publicznej. Obowiązkiem właściciela nieruchomości jest jedynie zgłoszenie organowi zamiaru usunięcia drzewa. W terminie 21 dni od zgłoszenia organ dokonuje oględzin drzewa, a następnie w ciągu 14 dni od oględzin ma prawo wnieść sprzeciw do zgłoszenia.
Problem w tym, że sprzeciw może być wniesiony wyłącznie w ściśle określonych przypadkach, czyli gdy drzewo:
- rośnie na nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków,
- rośnie na terenie przeznaczonym w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego
na zieleń lub chronionym innymi zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, - rośnie na terenach objętych formami ochrony przyrody (parki narodowe, rezerwaty przyrody, parki krajobrazowe, obszary chronionego krajobrazu, obszary Natura 2000)
- spełnia kryteria uznawania drzewa za pomnik przyrody.
Ponadto, organ musi wnieść sprzeciw:
- jeżeli zgłoszenie dotyczy usunięcia drzewa objętego obowiązkiem uzyskania zezwolenia na usunięcie;
- w przypadku nieuzupełnienia zgłoszenia o wymagane prawem elementy.
„Mimo z pozoru szerokiego katalogu przesłanek fakultatywnych i obligatoryjnych dla wniesienia sprzeciwu do zgłoszenia zamiaru wycięcia drzewa, w praktyce nasze możliwości są mocno ograniczone. A gdy już dochodzi do wycinki drzewa, osoba wycinająca nie ma obowiązku zapewnienia kompensacji przyrodniczej. Nie bez znaczenia jest również fakt, że ustawa o ochronie przyrody wyłącza również odpowiedzialność osób fizycznych za uszkodzenie lub zniszczenie drzew (art. 87a ust. 6), co dodatkowo uniemożliwia ochronę drzew oraz możliwość prowadzenia postępowań w sprawie uszkodzenia lub zniszczenia drzewostanu na terenach należących do osób prywatnych – wskazuje w liście burmistrz Ursynowa.
Jak to wygląda w praktyce na Ursynowie
W 2020 r. do Urzędu Dzielnicy Ursynów zgłoszono trybie określonym w art. 83f ust. 1 pkt 3a ustawy o ochronie przyrody wycięcie 688 drzew. Tylko w 20 przypadkach (2,9%) Urząd znalazł podstawę do złożenia sprzeciwu. W tym samym czasie Urząd wydał w standardowej procedurze zezwolenia na wycinkę w sumie 367 drzew (w przypadku 56 drzew odmówił wydania zezwolenia, 13,2%), zobowiązując właścicieli wycinanych drzew do wykonania w sumie 505 nowych nasadzeń.
Warto spojrzeć na alternatywną sytuację, w której nie byłoby w przepisach trybu zgłoszeniowego dla osób fizycznych - właścicieli nieruchomości, a wszystkie wycinki tych drzew byłyby poprzedzone standardową procedurą uzyskania zezwolenia na usunięcie. Wówczas – przyjmując jako punkt odniesienia statystyki dotyczące wydanych zezwoleń w standardowej procedurze – spośród 688 drzew udałoby się odmówić wycinki 91 drzew (zamiast 20), a za wydane zezwolenia dla pozostałych uzyskać nasadzenia zastępcze w liczbie 824 drzew (zamiast zera). Oczywiście, są to tylko szacunki, ale potencjalne uratowanie dodatkowych 71 drzew oraz uzyskanie dodatkowych 824 nasadzeń nowych drzew (nie sadzonek, ale drzew o obwodzie pnia 14-18 cm) w skali jednej dzielnicy jest dobrym argumentem za rozważeniem zaproponowanej zmiany.
Fot. Pixabay