Czas na Mokotów
Doświadczony samorządowiec. Był burmistrzem Wilanowa i Bielan, a także wiceburmistrzem Ursynowa. Teraz zarządza Mokotowem. Od urodzenia związany z tą dzielnicą. O planowanych inwestycjach i problemach oświaty z burmistrzem Mokotowa Rafałem Miastowskim rozmawia Karolina Sakowska.
W ubiegłej kadencji był Pan wiceburmistrzem Ursynowa, wcześniej rządził Pan Bielanami i Wilanowem, teraz objął funkcję włodarza Mokotowa. Jakie są różnice w zarządzaniu tymi dzielnicami?
- Każda dzielnica, każdy urząd jest inny, to jest zawsze dla mnie nowe przeżycie. Nowe rozpoznanie w oczekiwaniach mieszkańców. Za każdym razem wchodzę w inny, zupełnie nowy świat, nowe środowisko, które odkrywam. Z pewnością na Mokotowie jest większy kapitał ludzki, w urzędzie, większa ilość podległych pracowników. To także więcej mieszkańców, zdecydowanie więcej spraw. Za każdym razem, obojętnie w którym urzędzie pracowałem, starałem się wprowadzać swój styl zarządzania, więc myślę, że niedługo będzie podobnie na Mokotowie. Przynajmniej w okresie, w którym będę tu pracował.
Mówi Pan o sobie, że jest "chłopakiem z Wierzbna". Jakie związki ma Pan z Mokotowem?
- Tu się urodziłem, tu chodziłem do żłobka, do przedszkola i do szkoły podstawowej, Tylko szkołę średnią skończyłem w innej dzielnicy. Na Mokotowie po prostu nie było tej szkoły, która spełniłaby moje zainteresowania. Dzisiaj może taka by się znalazła. Studiowałem także na Mokotowie. Poza tym jednorazowym „wypadem”, cały proces edukacyjny przeszedłem tutaj. A dlaczego Wierzbno? Bo tam właśnie mieszkałem.
Myślał Pan kiedyś, że chciałby objąć fotel burmistrza właśnie na Mokotowie, dzielnicy w której Pan się wychował?
- Jako dla osoby mieszkającej i działającej tutaj, było to moim marzeniem. Chciałem pracować tam gdzie się urodziłem i wychowałem. Jest to pewne spełnienie mojego dorobku życiowego, pewnego etapu kariery zawodowej. Na pewno w mojej karierze samorządowca, jest to osiągnięcie takiej „perły w koronie”.
Mokotów od kilku miesięcy zmaga się z problemami terminowego odbierania śmieci.
- Ja myślę, że po wprowadzeniu nowej ustawy i reformy, to nie tylko na Mokotowie, ale też w całym mieście mogą być chwilowe problemy. Ja to nazywam chwilowymi problemami, bo przy zmianach systemu, zmianach ilości frakcji, takie potknięcia następują siłą rzeczy. W naszej dzielnicy mieszka w tej chwili około 220 000 mieszkańców, jest blisko 8 000 punktów odbioru. Jesteśmy żywym organizmem, wszyscy wiemy, że za odbiór śmieci odpowiedzialne są konkretne instytucje. Potknięcie jest po stronie instytucji odpowiedzialnych za odbiór śmieci, ale z drugiej strony miejmy też pewną świadomość, że dużo zależy od nas samych. Jak my będziemy dbali o te miejsca w których wyrzucamy śmieci. Tutaj, jako dzielnica, powinniśmy położyć nacisk na wychowanie ekologiczne. W mojej ocenie, system po chwilowej zadyszce, nadrabia. To widać już po komunikatach zwrotnych od mieszkańców.
Drugą istotną kwestią jest oświata. Co władze dzielnicy chcą zrobić w tym temacie, aby we wrześniu w szkołach było jak najmniej klas zmuszonych do chodzenia na zmiany?
- Nie wiadomo czy do tego dojdzie. Oczywiście zawsze istnieje takie niebezpieczeństwo. Wydaje nam się, że nasze założenia, które przyjęliśmy na poziomie dzielnicy i w rozmowach z dyrektorami placówek oświatowych się sprawdzą. W skali całego miasta i w skali naszej dzielnicy tych miejsc jest przygotowywane dwa razy więcej niż było do tej pory. Powinniśmy temu zaradzić, tym bardziej, że szkoły ponadpodstawowe nie są szkołami rejonowymi. Tutaj następuje dowolność wyboru i to może być lekarstwem, ale jak to będzie? Okaże się we wrześniu.
Na Mokotowie mają powstać także dwa przedszkola przy al. Niepodległości 17 i przy ul. Bernardyńskiej 14.
- One funkcjonują, tylko chcemy je przebudować od podstaw. Takie są założenia, przy czym występujemy o dodatkowe środki finansowe, bowiem ceny usług i materiałów galopują. Chcemy te przedszkola skończyć w roku 2020/21. Chcemy też realizować cele, które są w naszym załączniku budżetowym, inwestycyjnym. Zdajemy sobie więc sprawę, że czeka nas jeszcze wiele pracy w innych placówkach oświatowych. Mamy tylko jedną tak zwaną placówkę rotacyjną, czyli taką, gdzie na czas remontu możemy umieszczać dzieci. Dlatego ten fakt oraz finanse determinują tempo realizacji inwestycji oświatowych.
Czy popiera Pan pomysł budowy parku miejskiego wokół kopca Powstania Warszawskiego od strony ul. Bartyckiej?
- Kopiec Warszawski to miejsce, które odnosi się do ważnego wydarzenia, czyli do Powstania Warszawskiego. W tym roku obchodzimy jego 75 rocznicę. Jest Muzeum Powstania Warszawskiego, jednak drugim, równie ważnym miejscem jest nasz Kopiec Powstania Warszawskiego na Mokotowie. Miejsce, które powinno żywo przypominać o tamtym wydarzeniu. Zwłaszcza, że w opinii żyjących Powstańców sam Kopiec należy traktować jak rodzaj swoistego cmentarza. To tutaj zostały zwiezione gruzy zburzonej Warszawy, zawierające ludzkie szczątki. Wydaje mi się, że mając na uwadze to, że już jest coraz mniej Powstańców wśród nas, to takie miejsce powinno powstać, bowiem o swojej historii nie powinniśmy zapominać. Dlatego mam nadzieję, że Zarząd Zieleni, który nad tym kopcem trzyma pieczę, będzie o tym pamiętał i będzie chciał korzystać z naszych doświadczeń. Chcielibyśmy, żeby to przyjęło formę otwartego muzeum. Wszystko można połączyć, wszystko zależy tylko od nas korzystających, czy będziemy szanowali to miejsce i idee, które ono reprezentuje. Jestem za, tylko chciałbym, żeby to było zrobione z głową, żeby np. mogły się odbywać lekcje interaktywne, żeby było to miejsce edukacyjno-historyczne. Jest tam miejsce, są na to możliwości.
Jakich inwestycji mogą spodziewać się mieszkańcy w tym roku?
- Jest plan, który został przyjęty w zeszłym roku. To budowa ulic, przedszkoli, modernizacje placówek oświatowych. Mam nadzieję, że uda nam się je wszystkie zainicjować, to będzie sukces. Wszystko zależy od finansów, oraz od rynku. Oczekiwania są znacznie większe, niż nasze możliwości.
Oto lista planowanych inwestycji:
Budowa Przedszkola przy ul. Bernardyńskiej 14, na ul. Maklakiewicza 9a oraz przy al. Niepodległości 17
Przebudowa Przedszkola przy ul. Bukietowej
Budowa ul. Woronicza na odcinku od ul. Etiudy Rewolucyjnej do ul. Żwirki i Wigury
Termomodernizacja budynku XLIV Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Dolnej 6 oraz termomodernizacja budynku XLIX Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Joliot-Curie 14
Termomodernizacja budynku Przedszkola nr 244 przy ul. Niegocińskiej 9
Termomodernizacja Przedszkola nr 228 przy ul. Marzanny 8
Termomodernizacja budynku Zespołu Szkół Hotelarsko-Turystyczno-Gastronomicznych przy ul. Krasnołęckiej 3
Ciąg dalszy przebudowy Szkoły Podstawowej nr 146 przy ul. Domaniewskiej 33 wraz z zagospodarowaniem terenu
A co z ulicą Arbuzową, z usprawnieniem tej ulicy?
- Czekamy do 28 lutego na opinie mieszkańców. Biuro Polityki Mobilności
i Transportu biorąc pod uwagę głosy, które do nich wpłynęły, na spotkaniu 6 lutego zaproponowało takie rozwiązanie. Spotkali się także burmistrzowie trzech dzielnic, bo ulica Arbuzowa jest miejscem styku trzech dzielnic. Jak tylko wpłyną głosy mieszkańców, przekażemy je do Biura Mobilności, żeby przeanalizowało je pod kątem całej infrastruktury drogowej wokół ulicy Arbuzowej. Ten jeden przejazd ma wpływ na to, co dzieje się na ul. Nowoursynowskiej, Ciszewskiego i na Wilanowie, na alei Rzeczypospolitej czy na Wilanowskiej w kierunku ulicy Powsińskiej oraz w Dolince Służewieckiej.
Dziękujemy za rozmowę.