mobile
REKLAMA

Gdzie ta stara Wola?

Wola jest na mapie Warszawy dzielnicą szczególną. Folklor i charakter wolski przez lata dodawały kolorytu życiu stolicy. Jak żadna inna część Warszawy, dotknięta była w swojej historii przez biedę i tragedię. Obecnie  jest jedną z najszybciej zmieniających się dzielnic miasta. Co nam pozostało po dawnej Woli?

Cezary Jaszczyk
TAGI
Gdzie ta stara Wola?

 

Wola jest stosunkowo młodą dzielnicą Warszawy. Do granic miasta została przyłączona dopiero w połowie XIX wieku (i to nie cała). Nie oznacza to jednak, że do tego czasu nie była związana z losami stolicy. Pierwsze wzmianki na jej temat pochodzą już z XIV wieku. Wola była wtedy znana jako wieś Wielka Wola Warszawska i należała do książąt mazowieckich. Później wioska przeszła w ręce króla, co w rezultacie doprowadziło do szerzej znanego wątku o przeprowadzaniu tam wolnych elekcji. Na Woli szlachta wybrała aż 10 królów Polski. Później Wolę kojarzono głównie z wiatrakami zbożowymi, które zaopatrywały Warszawę w podstawowe artykuły spożywcze.
Wielki przemysł
Znaczący rozwój dzielnicy przypadł na wiek XIX. Motorem napędowym stało się otwarcie kolei Warszawsko-Wiedeńskiej w 1845 roku. Doprowadzenie do Warszawy połączenia kolejowego od strony zachodniej wymagało zagospodarowania rozległych nieużytków Woli magazynami, bocznicami i halami remontowymi. Tak skomunikowane zaplecze stało się łakomym kąskiem dla przedsiębiorców. Jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać tu zakłady przemysłowe i wielkie fabryki. Z roku na rok przedsiębiorstwa rozrastały się i zatrudniały coraz więcej pracowników. Firmy te miały gdzie sprzedawać swoje towary. Fabryki wolskie szybko zyskały sławę nie tylko w Kongresówce ale i w całym Imperium Rosyjskim.
Bieda w cieniu kominów
Pracownicy fabryk musieli gdzieś mieszkać. Do dzisiaj na Woli zachowały się tylko fragmenty dawnej zabudowy mieszkaniowej. Trzeba jednak pamiętać, że ostały się głównie budynki solidne i nowoczesne, które dla większości dawnych mieszkańców dzielnicy były nieosiągalnym marzeniem. Jak czytamy w książce "Echa dawnej Warszawy. 100 adresów" Spisy zabudowań i ich właścicieli (...) podają, że stosunkowo dużo było budynków murowanych (...). Zresztą zabudowania te były bardzo biedne, byle jak sklecone z cegieł. Dominowała zabudowa drewniana. W tych przeludnionych często domach o bardzo niskim standardzie mieszkaniowym, swoje miejsce znajdowali nie tylko biedni robotnicy z rodzinami. Dzielnicę upodobali sobie także kieszonkowcy i drobni przestępcy.
Za częste miejsce spotkań i interesów obrali sobie najsławniejsze w dawnej Warszawie targowisko - Kercelak. Mafijną opiekę nad bazarem roztaczał sam Tata Tasiemka, czyli najsłynniejszy gangster Woli, którego gang pobierał haracz od kupców. Dziś jedynym śladem po największym targowisku Warszawy jest tabliczka "Rondo Kercelak" zawieszona nad wielkim asfaltowym skrzyżowaniem Okopowej i Solidarności. Po mieście chodziły słuchy, że na Kercelaku można kupić dosłownie wszystko. Mieli się o tym przekonać również niemieccy żołnierze, którzy podczas okupacji zaopatrywali się tam we wszy, które miały ich wybawić od służby na froncie.
Z tego właśnie szemranego klimatu wywodzi się słynny folklor wolski. Jak śpiewał Jarema Stępowski - jeden z najbardziej zasłużonych propagatorów kultury warszawskiej ulicy - Ja jestem chłopak z Woli, a Wola fest dzielnica! Tradycja klawa co tu kryć, gdy masz koleś gest proszę do nas przyjdź. My nie wypadniem z roli i właśnie w tem różnica, że cała Wola jedna myśl jak za danych lat i tak samo dziś! Na szczęście teraz, po dawnym gwarnym życiu dzielnicy  nie pozostały nam tylko piosenki i wspomnienia. W ostatnich latach powstały organizacje i grupy artystyczne dbające o zachowanie atmosfery dzielnicy. W zupełnie nowym otoczeniu organizowane są pikniki, spacery tematyczne i wydarzenia promujące lokalne tradycje. Tak jest w przypadku, zorganizowanego w połowie września święta Woli - "Krecelak 2017". Nie zabrakło na nim atrakcji mających promować i przypominać wolski styl życia.
Wolskie City
Dzisiaj wystarczy tylko spojrzeć na Wolę, by zobaczyć jak różni się ona od tej przedwojennej a nawet powojennej. Dzielnica jest w tym momencie najdynamiczniej zmieniającą się częścią Warszawy. Miejsce pustych placów pamiętających hale fabryczne i straszliwe czasy Rzezi Woli zajmują wieżowce światowych korporacji i przerośnięte osiedla mieszkaniowe. Przykładem ulica Karolkowa. Przedwojenna zabudowa obejmuje tu około 5 budynków. Mało tego, następuje właśnie wymiana zabudowy powojennej. Dzielnica swoją wygodą i dogodną komunikacją przyciąga licznych deweloperów. Oznacza to inwestycje lepiej i mniej udane. Warto pamiętać jednak, że odrębność i charakter dzielnicy to nie tylko spotkania, pokazy - to również architektura. Dla autentyzmu nowego należy mieć na uwadze stare czasy. Cieszy więc, że niektóre inwestycje próbują oddać charakter dawnej zabudowy, czy to fabrycznej, czy mieszkaniowej. Jest ich jednak cały czas stanowczo za mało.

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda