Halloween, jak Polacy obchodzą to święto?
31 października obchodzone jest Halloween. Święto to, poprzedzając Dzień Wszystkich Świętych, nadal wywołuje w Polsce kontrowersje. Mimo to, z roku na rok coraz więcej dzieci przebiera się w kostiumy, by wspólnie z przyjaciółmi zbierać słodycze w swoim sąsiedztwie, a sam zwyczaj cieszy się coraz większą popularnością. Zapytaliśmy profesora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Arkadiusza Jabłońskiego o to skąd wiele kontrowersji wokół tego święta
Halloween zaczęło rozpowszechniać się w Polsce w latach 90, na skutek rosnącego zjawiska globalizacji. Święto to przywędrowało do nas ze Stanów Zjednoczonych, gdzie jest już głęboko zakorzenione w tamtejszej kulturze. W krajach anglosaskich halloween jest obchodzone najhuczniej, wiąże się ono z przebieraniem, zbieraniem słodyczy, dekorowaniem domów czy robieniem lamp z dyni. W Polsce największą popularnością cieszy się tzw. „cukierek albo psikus”, czyli zbieranie słodyczy przez przebrane w kostiumy dzieci. Można też zauważyć zwiększającą się rok do roku ilość dekoracji halloweenowych na budynkach i podwórkach. Święto to nadal potrafi budzić kontrowersje, zwłaszcza wśród bardziej religijnej części społeczeństwa.
Dlaczego Halloween w Polsce budzi kontrowersje?
Halloween nie jest wpisane w tradycję obchodów Dnia Wszystkich Świętych. U nas nawiązania do form obchodów i pobytu na cmentarzu odpowiadały innym zwyczajom. Gdy sięgniemy do naszych Dziadów, to moglibyśmy je porównywać z Ameryką łacińską. Natomiast zwyczaj z Ameryki Północnej, polegający na przebieraniu się mającym wypłoszyć złe duchy z przestrzeni życia publicznego, jest zupełnie inną tradycją. Myślę, że stąd ten dystans zwłaszcza starszych i wielu instytucji, przede wszystkim Kościoła - podaje profesor KUL Arkadiusz Jabłoński.
Czy Halloween wyklucza Dzień Wszystkich Świętych?
Oczywiście, że nie wyklucza. Przyjęło się, że Halloween polega bardziej na zabawie ludzi, którzy spotykają się w klubach, i w czasie przejścia przez miasto prezentują swoje przebrania. Spotkałem się już kilkakrotnie z dzieciakami biegającymi i zbierającymi w tym dniu słodycze. Jest to taka improwizacja dzieci, które wspólnie chcą sobie za darmo zebrać cukierki, nie ma to takiego powszechnego charakteru. Są to imprezy nastolatków, często zlokalizowane w klubach, nie jest to przedsięwzięcie masowe - odpowiada profesor Jabłoński.
Przebrania a kontrowersje
Same przebieranie nigdy nie było niczym niebezpiecznym. Sam jako dziecko przebierałem się, ale raczej do wizyt Bożonarodzeniowych w ramach kolędowania. Tego typu tradycja Świąt Bożego Narodzenia też wiązała się z odwiedzaniem domów i przebieraniem. Natomiast, te przebrania tutaj przyjmują niekiedy dość kontrowersyjną formę, jeżeli ktoś np przebiera się za szkielet, czy też zakłada maski wiedźm czy innych upiorów, no to można pytać czy to jest najmądrzejsze zagospodarowywanie wyobraźni dziecięcej. Myślę, że wielu będzie miało obawy, że to nie jest tylko niewinna zabawa. Stąd rodzice mogą czuć pewien rodzaj dysonansu związanego z akceptacją tego typu zabaw przez dzieci - wskazuje profesor.