Hokejowy wynik w derbach Mazowsza. Legia wygrywa z Wisłą
Piłkarze stołecznej Legii w kolejnym meczu PKO Bank Polski Ekstraklasy zmierzyli się z Wisłą Płock. Derby Mazowsza mogły podobać się kibicom. Ciekawe akcje i grad goli na Łazienkowskiej zadowoliły nawet największych malkontentów.
Legioniści musieli poradzić sobie bez najlepszego strzelca zespołu w tym sezonie, kontuzjowanego Tomasa Pekharta, którego zastąpił Rafael Lopes. Mecz bardzo dobrze ułożył się dla gospodarzy. Po dośrodkowaniu w pole karne Kacper Rogoziński pchnął chcącego dojść do piłki Pawła Wszołka, a arbiter spotkania Mariusz Złotek nie miał wątpliwości. „Jedenastkę” na bramkę wykorzystał Filip Mladenović. Chwilę później było już 2:0. Mocnym uderzeniem po ziemi Krzysztofa Kamińskiego pokonał Bartosz Kapustka. Podopieczni trenera Czesława Michniewicza nie zwalniali tempa. W czterdziestej minucie Mladenović znakomicie odnalazł się w polu karnym gości i po raz drugi pokonał golkipera Wisły. Emocje jednak się nie skończyły. Rozluźnieni „Wojskowi” jeszcze przed przerwą stracili dwa gole i zrobiło się nieco nerwowo.
Drugą połowę meczu ponownie lepiej zaczęli gospodarze. Już po czterech minutach legioniści zwiększyli swoją przewagę do dwóch bramek. Gola na 4:2 zdobył Luiquinhas. Brazylijczyk w osiemdziesiątej minucie ustalił wynik na 5:2, wykorzystując doskonałe podanie od Kacpra Kostorza.
Legia Warszawa – Wisła Płock 5:2 (3:2)
Bramki: Mladenović (10-k, 40), Kapustka (16), Luquinhas (49, 80) – Lagator (43), Lesniak (45+2)
Żółte kartki: Artur Jędrzejczyk – Jakub Rzeźniczak, Angel Garcia, Kacper Rogoziński
Składy:
Legia: Cezary Miszta, Josip Juranović, Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk, Paweł Wszołek (46 – Artem Szabanow), Andre Martins (83 – Walerian Gvilia), Bartosz Slisz, Filip Mladenović, Bartosz Kapustka (85 – Szymon Włodarczyk), Rafael Lopes (77 – Kacper Kostorz), Luquinhas (83 – Kacper Skibicki).
Wisła: Krzysztof Kamiński, Damian Zbozień, Jakub Rzeźniczak, Alan Uryga, Angel Garcia, Filip Lesniak, Dusan Lagator, Mateusz Szwoch, Damian Rasak (80 – Torgil Gjertsen), Kacper Rogoziński (46 – Mateusz Lewandowski), Patryk Tuszyński (46 – Luka Susnjara).
– Myślę, że wspólnie z Wisłą stworzyliśmy dobre widowisko przy kartoffelplatz przy Łazienkowskiej, bo tak to boisko trzeba określić. Było bardzo, bardzo złe. W wielu momentach przeszkadzało nam i zawodnikom Wisły Płock, ale nie mieliśmy na to wpływu. Nie mniej jednak, zdobyliśmy pięć bramek. Do czterdziestej minuty wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. Na pięć minut zgasło nam światło i zrobiło się 3:2 – powiedział na konferencji po zakończeniu spotkania Czesław Michniewicz, trener Legii. – Niestety, musieliśmy uzupełnić linię obrony i gra w defensywie się uspokoiła. Od tej pory graliśmy w defensywie spokojnie, pewnie i Wisła nie stworzyła już sobie zbyt wielu sytuacji. My za to stworzyliśmy kilka ładnych, składnych akcji i zdobyliśmy kolejne bramki. Cieszę się bardzo, bo przez 85 minut tego spotkania byliśmy zespołem, który dominował, stwarzał sytuacje, graliśmy na naszych zasadach. Martwi to, że przez 5 minut potrafiliśmy doprowadzić do sytuacji, że ze spokojnego meczu zrobił się mecz nerwowy – dodał szkoleniowiec „Wojskowych”.
Kolejne ligowe spotkanie Legia rozegra w sobotę, 27 lutego. W Zabrzu warszawian będzie próbował zatrzymać miejscowy Górnik.
Fot. Mateusz Kostrzewa/legia.com