Huta znaczy wolność
26 sierpnia w ratuszu odbyła się uroczysta premiera filmu „Huta Warszawa. Idziemy po wolność” przygotowanego przez Urząd Dzielnicy Bielany i Bielańską Fototekę. - Bardzo dobry film. To dokument, który pokazuje, co wtedy działo się w naszym zakładzie i naszych sercach – mówił tuż po premierze wzruszony Jan Gutowski, jeden z inicjatorów strajku z sierpnia 1980 roku w Hucie „Warszawa”.
Film opowiada o wydarzeniach sprzed 40 lat. 28 sierpnia 1980 roku w Hucie „Warszawa” robotnicy rozpoczęli strajk solidarnościowy z robotnikami Wybrzeża. Bieda, kryzys, brak poszanowania pracy przez przełożonych i fatalne traktowanie robotników doprowadziły do buntu.
Przywódcą strajku, do którego przyłączyło się blisko 90 procent załogi, był Seweryn Jaworski. – Chodziło o godność i wolność. Widząc siebie na archiwalnych nagraniach wracają bardzo żywe wspomnienia – powiedział Andrzej Binduga, który razem z Janem Gutowskim, Jerzym Wattsonem i Adamem Szymańskim byli gośćmi honorowymi pokazu. – To ja wyłączyłem prąd w hucie. Ale zaznaczam, że zrobiłem to dopiero po zakończeniu wytopu. Nasz strajk prowadziliśmy tak, by nie zniszczyć sprzętu, który przecież był naszą wspólną własnością – wspomina były elektryk huty Jerzy Wattson.
Adam Szymański z kolei mówił, że film doskonale pokazuje uczucia jakie towarzyszyły hutnikom. – Byliśmy pełni energii. Chcieliśmy coś zrobić dla wspólnego dobra. I chyba to się nam udało – uśmiecha się skromnie.
Burmistrz dzielnicy Bielany Grzegorz Pietruczuk zaznaczył, że wydarzenia w zakładzie przy ulicy Kasprowicza były jednym ze schodów do wolności. – Mamy kolejne pokolenia, które nie pamiętają tamtych czasów i tego, jak wyglądało życie. Cieszę się, że ten film powstał i pokazuje prawdę. Warto pamiętać o tych wydarzeniach i o ludziach, którzy brali w nich udział. Dzięki nim żyjemy dziś w wolnym kraju – powiedział burmistrz.
Źródło: UD Bielany