Kolejna wygrana piłkarzy Skry
W zaległym meczu 15. kolejki B Klasy grupy III piłkarze Skry 1921 Warszawa podejmowali ostatnią drużynę rozgrywek Farmację Tarchomin. „Żółto-Czerwoni” pewnie pokonali rywali 4:2.
Spotkanie rozgrywane w Centrum Piłkarskim FCBEV przy ul. Aleksandra Flaminga 2 świetnie rozpoczęli gospodarze. Podopieczni trenera Karola Stolarskiego objęli prowadzenie już w piątej minucie. Bramkarza rywali pokonał Bartosz Kamiński, dla którego był to pierwszy gol w barwach stołecznego klubu. Sześć minut później za sprawą Krystiana Ambroziaka było już 2:0. Po uzyskaniu dwubramkowej przewagi gra nieco wyrównała się. Mimo dogodnych sytuacji więcej bramek w pierwszej połowie nie było.
Drugie czterdzieści pięć minut ponownie lepiej rozpoczęli zawodnicy Skry, ale przez kwadrans nie byli w stanie przekuć przewagi na gole. Zdobycie bramek było jednak tylko kwestią czasu. Sześćdziesiąta czwarta i sześćdziesiąta piąta minuta to czas, który wstrząsnął zespołem z Tarchomina. Dwa gole w sto dwadzieścia sekund i powiększona przewaga do czterech goli na pół godziny przed końcem meczu okazała się wystarczająca, aby pewnie zainkasować trzy punkty. Co prawda Farmacja zdołała pokonać dwukrotnie Olafa Gawina w końcówce spotkania, ale to było wszystko na co tego dnia stać było rywali „Żółto-Czerwonych”.
Skra 1921 Warszawa – Farmacja Tarchomin 4:2 (2:0)
Bramki: Bartosz Kamiński (5), Krystian Ambroziak (11, 64, 65) – Szymon Maruszewski (82, 85).
Skra zagrała w składzie: Olaf Gawin, Oleksii Antonov, Kacper Grzymała (75 – Rafał Ludziński), Karol Kurek (75 – Marcin Janczurewicz), Bartosz Kamiński (70 – Michał Sitek), Grzegorz Wąś (75 – Bartosz Niemyjski), Wiktor Korzeniewski, Adrian Augustowski, Ilya Lobarau, Krystian Ambroziak (75 – Mateusz Szata), Paweł Grabski (67 – Jakub Myszór).
– Z meczu na mecz pokazujemy coraz wyższy poziom i coraz lepsze zgranie drużyny. W końcu znaleźliśmy optymalne ustawienie i taktycznie też to wygląda na prawdę fajnie. Jeżeli chodzi o przebieg spotkania to praktycznie cały mecz był pod nasze dyktando. Stworzyliśmy sobie bardzo dużo sytuacji bramkowych, więc wynik mógł być dużo wyższy. Zagraliśmy też bardzo twardo w defensywie przez co przeciwnik nie miał zbyt dużego pola do popisu. Jedynie ostatnie dziesięć minut meczu dało rywalom trochę wiatru w żagle przez zmianę trzech obrońców z tylu, co poskutkowało strata dwóch bramek, ale generalnie cały mecz uważam, że był na plus. Trener jest zadowolony, więc to najważniejsze. Skupiamy się na następnym meczu z Targówkiem, w którym oczywiście powalczymy o kolejne trzy punkty – zapowiada Bartosz Kamiński.
Następny mecz piłkarze Skry zagrają już w najbliższą niedzielę. Na stadionie GKP Targówek rywalem „Żółto-Czerwonych” o godz. 14:30 będzie Targówek 1953 Warszawa.
Fot. Skra 1921 Warszawa