Legia mistrzem LOTTO 3x3 Ligi!
W I edycji LOTTO 3x3 Ligi triumfowała drużyna Legii Warszawa. W zawodach wzięły udział zespoły występujące na co dzień w Energa Basket Lidze. W wielkim finale „Wojskowi” pokonali Tauron GTK Gliwice.
Osiem najlepszych drużyn wzięło udział w turnieju finałowym LOTTO 3x3 Ligi. W ćwierćfinale warszawianie pokonali gospodarzy zawodów – Polski Cukier Start Lublin 21:14. W kolejnej fazie turnieju legioniści zagrali jeszcze lepiej i pokonali Rawplug Sokoła Łańcut 21:9, zapewniając sobie jednocześnie awans do wielkiego finału.
Decydujące o triumfie starcie przyniosło mnóstwo emocji i zwrotów akcji. Po wyrównanym początku, w kolejnej fazie meczu inicjatywę przejęli legioniści, którzy wyszli na prowadzenie 15:12. W następnych akcjach częściej punkty zdobywali koszykarze Tauron GTK i to oni byli bliżej tytułu. Przy prowadzeniu gliwiczan 19:17 ponownie do głosu doszli warszawianie. Dwa z rzędu celne rzuty zza łuku zdecydowały o triumfie w rozgrywkach. Decydujący o wygranej rzut oddał Arkadiusz Kobus, uznany także MVP turnieju finałowego. Mistrzami Polski zostali: Maciej Adamkiewicz, Arkadiusz Kobus, Piotr Robak i Marcin Zarzeczny.
Wyniki I edycji LOTTO 3x3 Ligi:
Ćwierćfinały
Legia Warszawa – Start Lublin 21:14
Sokół Łańcut – Trefl Sopot 21:17
GTK Gliwice – Astoria Bydgoszcz 21:12
Stal Ostrów Wielkopolski – Arka Gdynia 7:21
Półfinały
Legia Warszawa – Sokół Łańcut 21:9
GTK Gliwice – Arka Gdynia 22:19
Mecz o 3. miejsce
Sokół Łańcut – Arka Gdynia 10:21
Finał
Legia Warszawa – GTK Gliwice 21:19
– Turniej finałowy stał na bardzo wysokim poziomie, wiele nowych twarzy zobaczyliśmy tutaj – nowych dla LOTTO Ligi, bo znanych w środowisku 3x3. Oni na pewno podnieśli poziom rozgrywek, tym bardziej cieszy nas to zwycięstwo. To, ze wygraliśmy pierwszy turniej kwalifikacyjny dało nam nieznaczną przewagę, mieliśmy w teorii łatwiejszych rywali w drodze do finału, co nie znaczy, że była ona usłana różami. Finałowy mecz przyniósł mnóstwo emocji, myślę, że kibicom mógł się bardzo podobać – powiedział po zdobyciu złotego medalu Arkadiusz Kobus.
Fot. Andrzej Romański/plkpl