Legia przegrała z mistrzem Polski
Koszykarze stołecznej Legii w meczu 23. kolejki Energa Basket Ligi zmierzyli się we Włocławku z aktualnym mistrzem Polski - Anwilem. Pomimo niezłej gry podopiecznych trenera Tane Spaseva legioniści ulegli faworyzowanym gospodarzom 75:89.
Do spotkania z mistrzami Polski warszawska Legia przystąpiła osłabiona brakiem Morayo Soluade, który odniósł kontuzję w spotkaniu ze Spójnią Stargard. Początek spotkania to sporo niedokładności z obu stron. Po nieco ponad trzech minutach gry tablica wyników wskazywała remis 4:4. Legioniści skutecznie nie pozwalali wejść Anwilowi w swój rytm, który bardzo często okazuje się być kluczowy w kontekście walki o zwycięstwo. Po stronie włocławian zdecydowanie najjaśniejszą postacią był Walerij Lichodziej, najlepszy strzelec zespołu w pierwszej kwarcie – 9 punktów. Końcowe minuty premierowej odsłony meczu należały do Anwilu, który wygrał tę część 18:14.
Stołeczna ekipa szybko doprowadziła do remisu jednak stan te nie utrzymał się długo. Przerwa na żądanie trenera Tane Spaseva nieco uspokoiła grę legionistów, którzy chcieli za wszelką cenę trafić z dystansu. Po przewinieniu niesportowym, jakie odgwizdano Sebastianowi Kowalczykowi, gospodarze prowadzili 33:24 na cztery minuty przed końcem drugiej kwarty. Liderami stołecznego zespołu byli tego dnia Jakub Karolak, Omar Prewitt i niespodziewanie Keanu Pinder. Gospodarze nie oddali kilkupunktowej przewagi do końca pierwszej połowy, którą zwyciężyli 41:32.
Tuż po powrocie z szatni za trzy punkty trafił Jarosław Zyskowski, równie skuteczni byli inni podopieczni trenera Igora Milicicia i bardzo szybko Anwil znacznie powiększył przewagę, która urosła do 19 punktów (53:34). Legioniści nie potrafili przeciwstawić się sile rywala, nie zdołali wypracować sobie czystych pozycji do rzutu. Miejscowi byli w mocnym natarciu, z ogromną determinacją dążyli do zdobywania kolejnych punktów. Dopiero 15. próba rzutu za trzy punkty w wykonaniu legionistów trafiła do celu. Warszawianie zmniejszyli stratę, ale nadal dystans do przeciwników był spory.
Ostatnia kwarta nie przyniosła nagłego zwrotu akcji. Anwil nie pozwolił Legii na zbliżenie się na dystans mniej niż 10 punktów. Gwiazda włocławskiego zespołu, Ivan Almeida dwukrotnie z rzędu przymierzył z dystansu i tablica wyników wskazywała rezultat 73:54. Warszawianie zdołali minimalnie wygrać czwarta kwartę, ale to Anwil zwyciężył 89:75.
Anwil Włocławek – Legia Warszawa 89:75 (18:14, 23:18, 26:20, 22:23)
Najwięcej punktów: Walerij Lichodiej (22), Chase Simon i Ivan Almeida (po 13) - Jakub Karolak (17), Omar Prewitt i Keanu Pinder (po 14).
Składy:
Anwil Włocławek: Walerij Lichodiej, Chase Simon, Ivan Almeida, Aaron Broussard, Josip Sobin, Szymon Szewczyk, Jarosław Zyskowski, Kamil Łączyński, Igor Wadowski, Adam Piątek, Oliwier Bednarek.
Legia Warszawa: Jakub Karolak, Omar Prewitt, Keanu Pinder, Sebastian Kowalczyk, Mariusz Konopatzki, Patryk Nowerski, Filip Matczak, Adam Linowski, Rusłan Patiejew, Michał Kołodziej, Jakub Sadowski.
Kolejne spotkanie Energa Basket Ligi legioniści zagrają w sobotę, 23 marca w hali sportowej Ośrodka Sportu i Rekreacji Bemowo przy ul. Obrońców Tobruku. Ich rywalem będzie drużyna Hydrotruck Radom.
Fot./Źródło: Marcin Bodziachowski/legiakosz.com/informacja prasowa/własne