mobile

Legia wygrała ze Sportingiem Lizbona

Bardzo dobrze zaprezentowali się w ostatnim spotkaniu koszykarze stołecznej Legii. „Zieloni Kanonierzy” pokonali w meczu trzeciej kolejki FIBA Europe Cup Sporting Lizbona.

Marcin Kalicki
Legia wygrała ze Sportingiem Lizbona

Pierwsza kwarta zaczęła się od mocnego uderzenia legionistów, którzy wyszli na prowadzenie 9:2. Zawodnicy Sportingu dzięki skutecznym akcjom szybko zdołali jednak wyrównać stan gry. W drużynie trenera Wojciecha Kamińskiego imponował Shawn Pipes Jr. Końcówka kwarty należała do „Zielonych Kanonierów”. Kibice na Bemowie mogli podziwiać m.in. dwa efektowne bloki – Arica Holmana i Dariusza Wyki, a w końcówce dzięki celnej trójce Raya Cowelsa i akcji „2+1” Wyki stołeczna ekipa wyszła na pięciopunktowe prowadzenie.

Druga odsłona zaczęła się od serii 8:0 dla Sportingu, dzięki czemu Portugalczycy nadrobili straty z nawiązką. Z każdą kolejną minutą gra Legii nabierała odpowiedniego tempa. Kolejne osiem punktów dorzucił Pipes, skuteczny był również Cowels, a formę strzelecką odnalazł także Christian Vital (jedenaście punktów do przerwy). W ekipie gości najgroźniejszy był Marvin Clark, który szybko złapał jednak trzy faule, przez co usiadł na ławce rezerwowych. Legioniści powiększali przewagę, a w ostatniej akcji tej kwarty po świetnym odbiorze w obronie kapitalnym wsadem równo z syreną popisał się Holman. Do szatni obydwa zespoły schodziły przy prowadzeniu Legii 53:43.

Po przerwie obie drużyny grały w sposób bardzo szarpany, popełniały wiele fauli. W trakcie tej części swoje czwarte i piąte przewinienie popełnił Clark Jr, który musiał opuścić parkiet. W Legii brakowało jednak gry zespołowej, a punktował przede wszystkim Vital. Wśród gości skutecznością imponowali za to Mike Moore i Eddie Ekyor. W końcowych fragmentach to Sporting zachowywał zdecydowanie więcej zimnej krwi, przez co zdołał odrobić sześć punktów straty i jasne stało się, że w ostatniej kwarcie czeka nas zacięta walka o wygraną.

Decydującą kwartę lepiej rozpoczęli warszawianie – od punktów Sobina i Vitala oraz bloku Holmana. Szkoleniowiec Sportingu szybko poprosił o czas. Później gra nieco się wyrównywała, ale to „Zieloni Kanonierzy” utrzymywali kilkupunktową przewagę. Skuteczny był Vital, a kilka dobrych akcji pod koszem Sportingu zaliczył Josip Sobin. Chorwat na nieco ponad pięć minut przed końcem meczu musiał jednak opuścić boisko po swoim piątym faulu. Gra gospodarzy nieco się posypała, a w pewnym momencie przewaga Legii stopniała do trzech „oczek”. Wtedy jednak Vital popisał się akcją…”3+1”, a następnie po rzutach osobistych wykorzystanych przez Michała Kolendę w szybkim tempie ekipa trenera Kamińskiego odskoczyła na dziewięć punktów. Do końca spotkania goście nie byli już w stanie odwrócić losów meczu. Bohaterem spotkania po raz kolejny w tym sezonie był Vital, który zakończył mecz z dorobkiem trzydziestu jeden punktów.

W drugim meczu grupy L litewska Jonava przegrała z tureckim Bahcesehirem 67:91. Legioniści zajmują obecnie drugie miejsce w grupie z bilansem 2-1. Kolejne spotkanie w FIBA Europe Cup rozegrają w hali na Bemowie z niepokonanymi do tej pory Turkami.

Legia Warszawa – Sporting Lizbona 93:84 (23:18, 30:25, 17:23, 23:18)

Składy:

Legia: Christian Vital, Shawn Pipes Jr, Raymond Cowels III, Aric Holman, Josip Sobin, Dariusz Wyka, Michał Kolenda, Marcel Ponitka, Adam Linowski, Marcin Wieluński -,

Sporting: Mike Moore, Eddie Ekiyor, Marcus LoVett, Ron Curry, Marvin Clark, Diogo Ventura, Andre Cruz,  Diogo Araujo, Marko Loncovic, Carlos Cardoso -, Salvador Gomes -, Denilson Tavares -,

Źródło: legiakosz.com, Fot. Ana Okolus Fotografia  

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda