Legia wygrywa na inaugurację ligi
Niezwykle miłą niespodziankę sprawili swoim kibicom koszykarze stołecznej Legii. W pierwszej kolejce nowego sezonu podopieczni trenera Tane Spaseva pokonali w Lublinie miejscowy Start 81:67.
Początkowe dziesięć minut było bardzo wyrównane. Pierwsze punkty dla legionistów w nowym sezonie zdobył rzutem zza linii sześciu metrów i dwudziestu pięciu centymetrów Amerykanin Omar Prewitt. Później skuteczne akcje wśród "Wojskowych" przeprowadzali również Jakub Karolak i znakomicie dysponowany tego dnia Morayo Soluade. Mimo to to gospodarze schodzili z parkietu z dwupunktową przewagą.
Druga kwarta to stopniowe powiększanie przewagi koszykarzy z Lublina. Kilka celnych "trójek", dobra gra w obronie i skuteczna w ataku, spowodowały, że Start uciekł Legii na koniec pierwszej połowy na jedenaście punktów.
To co się zadziało w trzeciej odsłonie meczu nikt się nie spodziewał. Przez pięć minut legioniści zdobyli siedemnaście punktów, nie tracąc żadnego. Dzięki temu nie tylko wyszli na prowadzenie, ale stale je powiększali w kolejnych minutach. Ponownie błysnął Omar Prewitt. Dobrze czuli się na parkiecie także Rusłan Patiejew, Sebastian Kowalczyk oraz Morayo Soluade. Trzecią odsłonę goście z Warszawy wygrali 30:5 i trudno było wyobrazić sobie by roztrwonili taką przewagę.
Ostatnie dziesięć minut to kontrolowanie wyniku przez legionistów i taktyczna gra, niepozwalająca rozwinąć skrzydeł gospodarzom. Czwarta kwarta, podobnie wyrównana, jak pierwsza część meczu zakończyła się remisem.
TBV Start Lublin - Legia Warszawa 67:81 (18:16, 25:16, 5:30, 19:19)
Najwięcej punktów: James Washington (18), Marcin Dutkiewicz (13), Kacper Borowski (12) - Omar Prewitt (22), Morayo Soluade (13), Jakub Karolak (13)
Składy:
TBV Start Lublin: James Washington, Marcin Dutkiewicz, Kacper Borowski, Earvin Morris, Wojciech Czerlonko, Roman Szymański, Devonte Upson, Michael Gospodarek, Uros Mirković, Mateusz Dziemba, Bartłomiej Pelczar, Paweł Kowalski.
Legia Warszawa: Omar Prewitt, Morayo Soluade, Jakub Karolak, Michał Kołodziej, Rusłan Patiejew, Sebastian Kowalczyk, Adam Linowski, Keanu Pinder, Patryk Nowerski, Mariusz Konopatzki, Roman Rubinsztajn, Jakub Sadowski.
- To był bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Walczyliśmy. 10 minut graliśmy słabiej, ale 30 minut walczyliśmy naprawdę bardzo dobrze. Gratulacje dla chłopaków, a drużynie z Lublina życzę powodzenia - powiedział po meczu Tane Spasev, trener Legii. - Na pewno to był bardzo ciężki mecz, po pierwsze początek sezonu, po drugie graliśmy na wyjeździe z dobrym rywalem. Pokazaliśmy w drugiej połowie serce i walkę. Nie było łatwo, ale pokazaliśmy, że możemy być nieobliczalni. Cieszymy się bardzo, bo to sukces na który pracowaliśmy wszyscy - sztab, zawodnicy i wszyscy związani z Legią. Nie można jednak popaść w hurra optymizm, trzeba spokojnie i ciężko trenować, a wyniki same przyjdą - dodał Sebastian Kowalczyk, kapitan "Wojskowych".
Niezadowolony z wyniku był natomiast trener gospodarzy David Dedek. - Mecz kompletnie nam nie wyszedł. W pierwszej połowie jeszcze dobrze walczyliśmy, zatrzymując drużynę Legii na niewiele ponad 30 punktów. W ataku trafialiśmy z otwartych pozycji. Natomiast w drugiej połowie, daliśmy Legii się rozstrzelać. Pozwoliliśmy im zdobyć aż 30 punktów, kiedy sami zdobyliśmy tylko 5. Nie mogliśmy nic trafić z gry, pudłowaliśmy też rzuty wolne. Po prostu stanęliśmy. To był najgorszy mecz w naszym wykonaniu, od kiedy jestem trenerem w Lublinie. Taka gra jest nie do zaakceptowania.
Fot. Katarzyna Koźlik/legiakosz.com