Napad gazem, młotkiem i atrapą broni. Nieletni złodzieje z Rumunii ukradli biżuterię za 250 tysięcy złotych
Nieletni bandyci napadli na sprzedawcę gazem pieprzowym, młotkiem i atrapą broni, a następnie ukradli biżuterię o wartości ponad ćwierć miliona złotych. Okazało się, że to obywatele Rumunii, którzy będą odpowiadać jak dorośli przed sądem
Policja znalazła sprawców napadu na jubilera
W poniedziałek trzej zamaskowani bandyci wtargnęli do lokalu i zaatakowali sprzedawcę gazem pieprzowym, młotkiem i przedmiotem naśladującym broń. Złodzieje rozbili szklane witryny i zabrali biżuterię o wartości 260 000 zł. Uciekli z miejsca zdarzenia samochodem, w którym czekał na nich czwarty wspólnik. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Na miejsce błyskawicznie przyjechała policja.
Po dramatycznym napadzie, policja podjęła intensywne działania, aby zatrzymać sprawców. Funkcjonariusze przeszukali teren zbrodni, zabezpieczając dowody i ślady. Przesłuchali też świadków i przejrzeli nagrania z monitoringu. W międzyczasie, patrole i drogówka sprawdzały okoliczne drogi, szukając uciekinierów.
Kryminalni prowadzili operacyjne ustalenia na podstawie zebranych informacji. Niedługo potem, policja odnalazła samochód użyty przez bandytów. Zostawili go w lesie w Otwocku. Na miejscu pracował technik i pies tropiący.
Nieletni obywatele Rumunii będą odpowiadać jak dorośli
Ekipa kryminalnych funkcjonariuszy zdawała sobie sprawę, że to na nich ciążył największy obowiązek w rozwiązaniu tej sprawy. Pracując z wykorzystaniem nowoczesnych technik operacyjnych, dokładnie analizowali zebrany materiał dowodowy. Pracując niestrudzenie przez ponad 24 godziny, policjantom udało się ustalić, że sprawcy przebywają na Rembertowie.
Po potwierdzeniu tej informacji, natychmiast przystąpili do działań operacyjnych i wkroczyli do budynku, gdzie zatrzymali 28-letniego mężczyznę oraz troje nieletnich w wieku 15 i 16 lat. Wszyscy zatrzymani okazali się być obywatelami Rumunii. Zatrzymany 28-letni mężczyzna przyznał się do udziału w zdarzeniu i złożył szczegółowe wyjaśnienia. Prokuratura wnioskowała o aresztowanie go na trzy miesiące, co zostało zaakceptowane przez sąd.
Dwaj pozostali to nieletni, którzy nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Prokuratura postanowiła potraktować ich jak dorosłych i zastosować izolacyjny środek zapobiegawczy. Sąd również wyraził na to zgodę i umieścił nieletnich w schronisku dla nieletnich na trzy miesiące.
Sprawa jest prowadzona przez prokuraturę w Otwocku we współpracy z policją. Za rozbój z niebezpiecznym narzędziem grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.
fot.Policja