Nietrzeźwa wjechała w budynek autem kolegi
Policjanci zatrzymali 17-latkę podejrzaną o kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz uszkodzenie budynku elewacji. Kobieta, nie mówiąc nic właścicielowi samochodu, wzięła kluczyki i poszła na parking. Wsiadła do auta, uruchomiła silnik i nie umiejąc nad nim zapanować, wjechała w budynek, uszkadzając elewację. Nastolatka tłumaczyła się policjantom, że przyszła do auta po pieniądze i kiedy włożyła kluczyk do stacyjki, samochód ruszył. Teraz grozi jej kara do 2 lat więzienia. Będzie też musiała pokryć koszty naprawy budynku.
Kilka minut po 1:00 w nocy w okolicy ulicy Domaniewskiej na warszawskim Mokotowie przypadkowy świadek usłyszał krzyki kobiety, która mówiła, żeby ktoś ją zostawił. O powyższym postanowił powiadomić policjantów. Mundurowi nie słyszeli żadnego nawoływania, ale zauważyli toyotę stającą przy ścianie jednego z budynków. Wewnątrz siedziała młoda kobieta, a obok stał mężczyzna, który kazał jej opuścić auto.
Policjanci ustalili, że 17-latka nagle wymknęła się ze spotkania towarzyskiego. Samowolnie wzięła kluczyki do pojazdu 24-letniego kolegi i zeszła na parking. Następnie wsiadła za kierownicę i uruchomiła silnik. Nie umiała zapanować nad samochodem, który ruszył, wjechała w ścianę budynku, uszkadzając elewację. Kiedy właściciel samochodu zorientował się, co się stało, zbiegł na dół i próbował wyjąć z pojazdu nierozważną znajomą.
W trakcie czynności nastolatka przyznała, że piła wódkę, a do samochodu przyszła po pieniądze. Włożyła kluczyć do stacyjki, lekko nacisnęła jedną z dźwigni i samochód sam ruszył. Funkcjonariusze zatrzymali podejrzaną. Teraz nastolatka może zostać skazana przez sąd na karę do 2 lat pozbawienia wolności. Będzie też musiała zapłacić za wyrządzone szkody.
Źródło: Komenda Stołeczna Policji