O nielegalnej inwigilacji, Pegasusie i państwie PiS
Senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza oraz mecenas Dorota Brejza spotkali się z mieszkańcami Mińska Mazowieckiego
W ramach Klubu Obywatelskiego lokalni działacze PO zaprosili do Mińska Mazowieckiego senatora Krzysztofa Brejzę i mecenas Dorotę Brejzę, która jest pełnomocniczką senatora w sprawach wytaczanych m.in. w związku z podsłuchiwaniem oprogramowaniem Pegasus. Sprawa inwigilacji nabrała rozgłosu, gdy okazało się, że do podsłuchów dochodziło, gdy senator, wówczas poseł, był szefem kampanii wyborczej KO w 2019 r.
Podsłuchy wykorzystywane miały być przez Prawo i Sprawiedliwość do celów politycznych. Ściągano SMSy, informacje o połączeniach, można było nasłuchiwać z mikrofonu telefonu i mieć podgląd na to, co rejestrowała kamera.
- Mamy przed sobą wyjątkowych ludzi. Ludzi bardzo odważnych, mądrych, pracowitych, zdeterminowanych. Ludzi, którzy w jakimś sensie są takim symbolem tego, co z Polską zrobiło PiS. - rozpoczęła spotkanie posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz. - Podsłuchiwanie szefa sztabu w czasie kampanii wyborczej to oczywisty argument za sfałszowaniem wyborów, za nierównością sił opozycji i partii rządzącej. - mówiła. Poseł Czesław Mroczek zaznaczył, że po wyborach 4 czerwca w 1989 roku, po okresie zniewolenia, zaczęliśmy budować państwo w ustroju demokratycznym. - Wydawało się, że to już jest taki model, w którym będziemy żyli, ze nic się nie zmieni i że będziemy tylko rozszerzać ten zakres wolności, umacniać państwo i nasze wolności. - kontynuował poseł. - I bardzo się myliliśmy. W 2015 roku rozpoczął się proces odbierania. Nie mamy już takich podstawowych kwestii, jak wolne i równe wybory.
- Nasza sprawa jest też, tak naprawdę, sprawą Państwa, jako obywateli. - zaczął odpowiedź na pierwsze pytanie senator Krzysztof Brejza – Jest sprawą wartości. To sprawa, która obrazuje stan państwa, stan Polski, naszej ukochanej Ojczyzny. Stan wspaniałej Rzeczpospolitej, która po latach dominacji systemu komunistycznego wywalczyła niepodległość i zbliżała się w kierunku cywilizacyjnym Zachodu. I coś stało się w ciągu ostatnich 8 lat, że władze polskie mentalnie przekierowały ustrój w stronę Wschodu. Senator opowiadał o tym, jak wykradziono i zmiksowano materiały z jego telefonu z 5 lat, stworzono maila sklejonego z kilkunastu korespondencji z różnymi osobami, po czym w głównym wydaniu Wiadomości przedstawiano go jako osobę o skłonnościach aferalnych. Cała operacja była prowadzona przez wiele lat, CBA robiło wszystko, by prześwietlić jego życie i znaleźć cień rysy, cokolwiek, żeby pociągnąć go do jakiejkolwiek odpowiedzialności. A w domyśle, aby skompromitować go w oczach wyborców i wykluczyć z życia publicznego. Ściągnięto z telefonu blisko 80 tysięcy wiadomości. Gdy okazało się, że nic istotnego w nich nie ma, puścili przeciek do publicznej telewizji, by senatora skompromitować. By obciążyć Brejzę, zastraszano ludzi z nim związanych. - Nigdy byśmy nie ośmielili się do Państwa przyjechać tylko po to, żeby opowiadać o sobie i o tym, co się nam przydarzyło. Ja głęboko wierzę, że ta sprawa ma szerszy, uniwersalny wymiar w dwóch obszarach. – mówiła mecenas Dorota Brejza. - Po pierwsze ona pokazuje państwo PiS, które zbudowało sobie system niszczenia uczciwych ludzi. A po drugie pokazuje, w jakim stanie jest państwo w najróżniejszych obszarach.
Gdzie jesteśmy jako Polska? Według mec. Brejzy mamy skrajnie upolitycznione służby specjalne, które stały się policją polityczną państwa PiS. Mamy prokuraturę, która przez Zbigniewa Ziobrę została doprowadzona do absolutnej ruiny i nie stosuje zasady legalizmu. Mamy zmrożone politycznie sądy.
O inwigilacji Dorota i Krzysztof Brejzowie dowiedzieli się z telewizji. Gromadząc materiał z audycji, by później pozwać telewizję, Brejzowie obliczyli, że jest to ekwiwalent kilkudziesięciu milionów złotych, które TV publiczna włożyła w kompromitowanie ich rodziny. Od rana do wieczora wyrzut hejtu. - Mam raport, który mówi, że ściągano mnóstwo danych, ale też transferowano dane do urządzenia. - zaznaczył Brejza. - Ten system wgrywa własne pliki instalacyjne, wysyła komendy, by np. uaktywnić mikrofon, zrobić coś z telefonem. To jest narzędzie nielegalne. Nie przeszło certyfikacji ABW, SKW, nie powinno być stosowane w ramach czynności operacyjno-rozpoznawczych.
Na szpiegowanie rodziny Brejzów mogło być wydanych kilka milionów złotych. Tematem tym zajął się również Parlament Europejski. Zatrważające jest też to, że służby miały dostęp do informacji przesyłanych senatorowi przez obywateli jako interesantów, którzy prosili o interwencję senatorską w swojej sprawie.
Przytoczono też sprawę ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika oraz działań, do których się posuwali. Lepper nie zrobił niczego złego. Zorganizowano nielegalną operację specjalną, żeby tego człowieka zaszczuć i wykluczyć z życia publicznego. Sąd I instancji skazał Wąsika i Kamińskiego na karę bezwzględnego więzienia i wieloletni zakaz sprawowania funkcji publicznych. Wkroczył prezydent Duda i niezgodnie z Konstytucją nieprawomocnie skazanych ułaskawił.
Gorąca dyskusja, nie tylko w temacie inwigilacji, trwała blisko dwie godziny. - Dopilnujmy wyborów, ich uczciwości i równości. Zgłaszajcie się do komisji wyborczych. - zakończyła spotkanie prowadząca je radna Alicja Cichoń. A gościom wręczyła prezent – album na zdjęcia zatytułowany „Szlakiem polskich prokuratur. Przewodnik Doroty i Krzysztofa Brejzów”. Tak w odniesieniu do dziesiątków przesłuchań, na które jeżdżą po całej Polsce.
fot. Alicja Cichoń