Park Magiczna miejscem regularnych libacji
W popularnym parku na warszawskiej Białołęce nie sposób nie natknąć się na ciągłe libacje alkoholowe młodzieży, które stały się przedmiotem skarg mieszkańców okolicznych osiedli. Urząd Dzielnicy od lat próbuje zwalczyć problem
Niekończące się zakrapiane imprezy tamtejszej młodzieży są tematem powszechnie znanym mieszkańcom Zielonej Białołęki. Młodzi ludzie najczęściej przesiadują w drewnianych wiatach, w których, jak relacjonują mieszkańcy - notorycznie odbywają się libacje z udziałem młodzieży. Alkohol się leje strumieniami, czuć marihuanę, słychać śpiewy i wrzaski - opowiada jedna z białołęczanek.
Parkowe wiaty nie raz były dewastowane przez imprezujących, a całonocne hulanki często kończą się interwencjami Policji i Straży Miejskiej.
Z informacji podanych przez referat prasowy stołecznej Straży Miejskiej wynika, że w przedziale między 1 stycznia a 26 czerwca bieżącego roku zostały zgloszone przez mieszkańców 44 sprawy wymagające interwencji służb.
Co z tym robi Dzielnica?
Do tej pory Urząd Dzielnicy Białołęka, który odpowiada za obszar Parku Magiczna, próbował na wiele sposobów zażegnać problem imprezującej i demolującej drewniane domki młodzieży - między inymi poprzez zamykanie parku na noc w sezonie jesienno-zimowym, z czego obecnie zrezygnowano, czy też poprzez zdemontowanie części ścianek we wcześniej wspomnianych obiektach.
Warto wspomnieć, że Park jest obiektem użyteczności publicznej, jednym z nielicznych w tamtej okolicy, do którego często poza szukającymi pijackich wrażeń młodymi ludźmi, przychodzą również rodzice z dziećmi.
fot.UDBiałołęka