Podtrzymać świetną passę! Legia zagra o piąte zwycięstwo z rzędu
W sobotę, 4 grudnia o godz. 19:30 koszykarze Legii Warszawa zmierzą się na wyjeździe z Kingiem Szczecin w ramach XIII kolejki Energa Basket Ligi. Ekipa z Pomorza Zachodniego była w minionym sezonie rywalem Zielonych Kanonierów w ćwierćfinale Mistrzostw Polski – w serii do trzech zwycięstw górą była stołeczna ekipa, która triumfowała dwa razy u siebie i raz na terenie rywala.
W Szczecinie dokonano kilku zmian w składzie, które miały pomóc w walce o czołowe ligowe lokaty. Jednym z pierwszych ruchów działaczy Kinga była zmiana szkoleniowca - Hiszpana, Jesusa Ramireza zastąpił Rolandas Jarutis. Litwin, znany jako były zawodnik Czarnych i Polonii, ostatnio pełnił rolę generalnego menedżera Rytas Wilno, nie wytrwał na swoim stanowisku zbyt długo. Już 13 września King ogłosił rozwiązanie umowy zarówno z pierwszym szkoleniowcem, jak i pomagającym mu Pauliusem Juodisem. A wszystko to po zaledwie dwóch spotkaniach - wygranej ze Spójnią w Stargardzie oraz przegranym na własnym parkiecie meczu z HydroTruckiem Radom (103:112). Później obowiązki pierwszego trenera powierzono Maciejowi Majcherkowi, który w tej samej roli sprawdzał się już rok wcześniej, zastępując zwolnionego Łukasza Bielę. Ostatecznie parę tygodni później szczeciński klub zakontraktował Arkadiusza Miłoszewskiego, który w ostatnich latach znajdował się w sztabie Zastalu Zielona Góra.
Z zeszłorocznego składu zostawiono świetnego rozgrywającego, Jakuba Schenka, a także kapitana zespołu Pawła Kikowskiego, który dopiero pod koniec minionych rozgrywek wrócił do zdrowia po kontuzji. Nie zdecydowano się na zatrzymanie jednego z najlepiej opłacanych polskich graczy w EBL, Macieja Lampe, ale zakontraktowano innych zawodników z polskimi paszportami, którzy w ostatnich latach byli wyróżniającymi się postaciami w naszej lidze. Z pobliskiego Stargardu pozyskano rzucającego obrońcę - Filipa Matczaka, z kolei z Lublina zakontraktowano silnego skrzydłowego - Kacpra Borowskiego. Szczecinianie zdecydowali się także na wybór sprawdzonego w ostatnim roku w Lublinie amerykańskiego obwodowego, Sherrona Dorsey-Walkera.
Do klubu sprowadzono również serbskiego centra, Doko Salicia. Umowa z nim obowiązywała początkowo tylko do 23 września, ale została przedłużona. Salić doznał jednak kontuzji w ostatnim spotkaniu z Treflem i w sobotnim meczu z Legią na pewno zabraknie go w kadrze meczowej. Wobec kontuzji Salicia, szczecinianie szukają nowego środkowego. King był bliski pozyskania Jamesa Dickeya, ale ten wybrał lepszą finansowo ofertę z Izraela.
Trafionym transferem był jest skrzydłowy Stacy Davis, który notuje średnio 17 punktów na mecz oraz 5,3 zbiórki. Dorsey-Walker spędza na parkiecie również ponad 32:40 min. w spotkaniu i ma średnio 13,4 pkt. na mecz, przy 43-procentowej skuteczności z gry. Jeszcze dwóch graczy Kinga zdobywa średnio powyżej 10 pkt. na mecz - Jakub Schenk (13,4 pkt. oraz 6,8 asysty) oraz Filip Matczak (12,4 pkt. i 48,6% za 3).
Długo w Szczecinie szukano rozgrywającego, który odciążyłby Jakuba Schenka. W końcu pozyskano... dwóch obwodowych. W poniedziałek po raz pierwszy w klubie trenowali pozyskani w drugiej połowie listopada Malachi Richardson i Jay Threatt. Ten pierwszy to mierzący 198 centymetrów Amerykanin, mogący grać na pozycjach obwodowych. Spędził jeden sezon na uczelni Syracuse, a w 2016 roku został wybrany w I rundzie draftu NBA, jako 22. zawodnik przez Charlote Hornets. Później trafił do Sacramento Kings, a następnie przez dwa sezony reprezentował barwy Toronto Raptors. Richardson ma na swoim koncie 70 występów w NBA, a także występy w Europie. W 2019 roku grał w Hapoelu Holon, notując 12 punktów na mecz. Sezon 2019/20 kończył w Vanoli Cremona we włoskiej ekstraklasie, gdzie również miał średnio 12 pkt. na mecz oraz 4 zbiórki i 2 asysty. Obecny sezon rozpoczął również we Włoszech - w Fortituto Konatto Bologna, gdzie w ciągu 22 minut na parkiecie, zdobywał 10 punktów.
Drugi z pozyskanych graczy, Jay Threatt, jest lepiej znany kibicom w Polsce. Amerykanin grał już w EBL w zespołach z Ostrowa Wielkopolskiego oraz Spójni Stargard. Threatt w Stali wystąpił w 20 spotkaniach, zaliczając średnio 14 pkt. i 7 asyst na mecz, zaś w zespole Spójni w sezonie 2020/21 był jednym z liderów drużyny, a jego statystyki były jeszcze lepsze - 12 pkt. i 9 asyst, a do tego 4 zbiórki. Ostatni sezon Threatt kończył we francuskiej ekstraklasie, w Pau-Orthez (9 pkt. i 4 asysty), a obecne rozgrywki rozpoczął w greckim zespole Ermis Agias Larissa.
Aktualnie King ma bilans 6 zwycięstw i 6 porażek, w tym ujemny (2-3) bilans przed własną publicznością. Szczecinianie zwyciężyli m.in. zespół Śląska, Anwilu i Czarnych, ale ostatnio zaliczyli trzy kolejne porażki - z Arką, MKS-em Dąbrowa Górn. i Treflem.
W ostatnim sezonie Legia z Kingiem mierzyła się aż sześć razy. W sezonie zasadniczym legioniści wygrali dwukrotnie - najpierw spotkanie rozegrane na parkiecie Spójni Stargard (w szczecińskiej Netto Arenie funkcjonował wówczas szpital tymczasowy), a następnie w meczu na Bemowie, kiedy szczecinianie przysłali do stolicy juniorów (po zachorowaniach na Covid-19 w zespole). Ten drugi mecz zakończył się rekordową wygraną 137:43. W play-off legioniści zwyciężyli Kinga 3:1, wygrywając oba mecze w stolicy (pierwszy po dogrywce, drugi dość pewnie), następnie przegrywając pierwsze spotkanie w Szczecinie, a w decydującym starciu podopieczni Wojciecha Kamińskiego zwyciężyli 79:72, po emocjonującej końcówce. W fazie play-off King swoje mecze grał w niewielkiej hali przy ul. Twardowskiego - dostosowanej do wymogów Energa Basket Ligi, nieopodal stadionu Pogoni Szczecin, nie zaś w obiekcie Netto Areny, w którym od tego sezonu występuje ponownie. W największej szczecińskiej hali Legia do tej pory grała trzykrotnie i za każdym razem przegrywała, po raz ostatni w marcu 2020 roku, na początku pracy Wojciecha Kamińskiego w naszym klubie, 89:111.
Legia zamierza kontynuować dobrą serię - stołeczny zespół wygrał cztery ostatnie spotkania - dwa wyjazdowe w FIBA Europe Cup oraz dwa domowe w EBL. Aż trzy z nich (z Anwilem, FC Porto i Czarnymi) miały niezwykle zacięte końcówki, których losy rozstrzygały się w ostatnich akcjach.
- Przed nami powrót do rozgrywek Polskiej Ligi Koszykówki i siedem meczów w grudniu. Istotna będzie regeneracja. Fakt, że na Bemowie zagramy tylko dwa razy w bieżącym miesiącu powoduje, że ten terminarz jest dla nas trudny. Ważna będzie nasza koncentracja podczas wyjazdowych meczów, nie chcemy gubić punktów. W listopadzie spisywaliśmy się bardzo dobrze i mam nadzieję, że nie będziemy się długo rozpędzać w grudniu i od razu zaczniemy od dobrego meczu – mówi Łukasz Koszarek, kapitan Legii Warszawa.
Sobotnie spotkanie w szczecińskiej Netto Arenie rozpocznie się o godzinie 19:30. Bezpośrednią transmisję pokaże serwis Emocje.TV.
Fot. Piotr Koperski/legiakosz.com