Poszukiwany mężczyzna okradł znajomą znając jej kod PIN. Wyczyścił jej konto w banku.
Funkcjonariusze dokonali zatrzymania 31-latka podejrzanego o kradzież torebki z zawartością. Ponadto mężczyzna mając telefon i znając kod pin, włamał się na konto bankowe, z którego ukradł 1500 zł. Policjami znaleźli smartfona razem z torebka pokrzywdzonej osoby w pokoju hostelowym zajmowanym przez podejrzanego.
Z ustaleń policjantów wynikało, że 31-letni mieszkaniec Kętrzyna po wyrokach skazujących za przestępstwa, których dopuścił się w swoim mieście, przyjechał do stolicy. Nie miał zamiaru zajmować się legalną pracą. Postanowił żyć na koszt kobiet, z którymi nawiązywał bliskie relacje. To pozwoliło mu zamieszkać z konkubiną i swoim synem w jednym z pokoi hostelowych na terenie jednej z podwarszawskich miejscowości.
Kilka dni przed zatrzymaniem przejeżdżając rowerem w pobliżu parku Morskie Oko, zauważył jedną ze swoich bliskich znajomych. Przysiadł się na jakiś czas. Po krótkiej miłej rozmowie kobieta oznajmiła, że chce już wracać do domu. Jej dawny znajomy zaproponował, że może rowerem przewieść jej torebkę. Uzasadniał to czystymi intencjami. Szybko się okazało, że jego zamiar był odmienny od zapewnień. Szybko zniknął z pola widzenia pokrzywdzonej, a z nim jej rzeczy, które miała w torebce, czyli telefon komórkowy, paszport, karta płatnicza, klucze do mieszkania, warszawska karta miejska i kosmetyki pierwszej potrzeby.
Mężczyzna przeszukał jej rzeczy. Z torebki najpierw wyjął smartfona z etui, w którym była karta do banku, a później ją wyrzucił. Przy użyciu karty oraz znajomości kodu pin, który kiedyś mu podała, dokonał wypłaty 1500 zł, zniknął i pojechał do hostelu, w którym mieszkał z konkubiną oraz synem. Do skradzionego telefonu włożył swoją kartę i używał jak swojego.
Po przyjęciu zawiadomienia policjanci szybko ustalili, gdzie zatrzymał się nieuczciwy kolega. Postanowili złożyć mu wizytę. Drzwi otworzyła jego partnerka. 31-latek najpierw chował się za szafką, a później powiedział, że jest bratem mężczyzny, którego szukają policjanci. W trakcie przeszukania pokoju hostelowego policjanci znaleźli skradziony telefon oraz kartę miejską na nazwisko pokrzywdzonej. Mężczyzna przyznał się do przestępstwa, opisując sposób swojego postępowania.
W trakcie sprawdzenia w policyjnych systemach informatycznych okazało się, że mężczyzna oprócz przeszłości kryminalnej był poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Giżycku do odbycia kary 10 miesięcy więzienia za podstępne zabiegi, które spowodowały skierowanie ścigania za przestępstwo na swojego brata. Ponadto był poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Legionowie do odbycia 6 miesięcy kary pozbawienia wolności za oszustwo. Mężczyzna został zatrzymany i dowieziony do komendy Policji, gdzie usłyszał zarzuty kradzieży i kradzieży z włamaniem na konto bankowe, za co sąd może go skazać na kolejne 10 lat. Po czynnościach został przetransportowany do zakładu karnego.
fot.KRP Mokotów