Cztery dni po przyjęciu zgłoszenia o kradzieży z włamaniem do piwnicy, gdzie straty oszacowano na 10 tysięcy złotych, podejrzany był już w rękach policjantów i część skradzionych rzeczy została odzyskana. A wszystko to dzięki pracy operacyjnej funkcjonariusza wydziału mienia, który w wyniku podjętych ustaleń pozyskał informację dotyczącą prawdopodobnego sprawcy, a następnie wspólnie z policjantami swojego wydziału błyskawicznie zatrzymał 34-latka i zabezpieczył łupy.

Pod koniec ubiegłego tygodnia do komendy zgłosił się pokrzywdzony, który poinformował o kradzieży z włamaniem do piwnicy. W wyniku tego przestępstwa zawiadamiający utracił akcesoria do golarek i depilatorów o łącznej wartości 10 tysięcy złotych.

Sprawa trafiła do wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu. Policjant pionu operacyjnego od razu podjął niezbędne ustalenia. Przeprowadzone czynności bardzo szybko przyniosły efekty. Funkcjonariusz pozyskał wiarygodną informację na temat prawdopodobnego sprawcy. Miał nim być mieszkaniec tego samego bloku, w którym mieszkał pokrzywdzony.

Policjant potwierdził i zweryfikował wszystkie szczegóły, a następnie wspólnie z funkcjonariuszami z wydziału błyskawicznie pojawił się w mieszkaniu 34-latka. Okazało się, że część łupów mężczyzna nadal miał w domu. Podczas przeszukania stróże prawa znaleźli i zabezpieczyli trzy kartony z zawartością akcesoriów do golarek i depilatorów. 34-latek został zatrzymany.

Na podstawie zgromadzonych dowodów śledczy z wydziału mienia przedstawili mężczyźnie zarzut kradzieży z włamaniem za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

nadkom. Joanna Węgrzyniak

Źródło: Komenda Stołeczna Policji