Zaczęło się od rozmawiania przez telefon podczas jazdy
Mokotowscy mundurowi zatrzymali 25- latka podejrzanego o posiadanie narkotyków oraz kierowanie pojazdem pod ich działaniem. Mężczyzna nakłaniał policjantów na odstąpienie od czynności służbowych, oferując najpierw 1000, a za chwilę 2000 zł. Jego próby były jednak daremne, został zatrzymany i przewieziony najpierw do placówki medycznej na szczegółowe badania potwierdzające zawartość środków psychoaktywnych w organizmie, a następnie do policyjnej celi. Odpowie za trzy przestępstwa w tym za próbę przekupstwa. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.
Około godziny 19.20 na ulicy Wita Stwosza na warszawskim Mokotowie policjanci z wydziału wywiadowczo-patrolowego pełniący tam służbę zauważyli kierowcę siedzącego za kierownicą srebrnego peugeota. Mężczyzna rozmawiał przez telefon komórkowy w trakcie jazdy. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać go do kontroli drogowej. Po uchyleniu szyby od strony kierowcy od razu wyczuwalna była woń charakterystyczna dla marihuany. Mężczyzna był zdenerwowany i rozkojarzony. Przyznał, że jakiś czas temu palił marihuanę, ale nie posiada nic przy sobie. Funkcjonariusze znaleźli w aucie fiolkę z nielegalnym suszem. Najwidoczniej bardzo mu na niej zależało, ponieważ 25-latek powiedział, policjantom, że wręczy im 1000 zł jeśli odstąpią od czynności służbowych. Kiedy pouczyli go, że właśnie popełnia kolejne przestępstwo, przelicytował propozycję na 2000 zł. Badanie narkotestem wykazało, że był on pod działaniem środków odurzających. Został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Funkcjonariusze zabezpieczyli jego samochód, prawo jazdy, marihuanę oraz gotówkę, którą im proponował.
Teraz mężczyzna usłyszy zarzuty posiadania narkotyków, kierowania pojazdem pod wpływem środków psychoaktywnych oraz próby udzielenia korzyści majątkowej funkcjonariuszom w związku z pełnieniem czynności służbowych. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.
Źródło: Komenda Stołeczna Policji