Zwabili, pobili i okradli kuriera
Dysponując jedynie śladowymi informacjami na temat ewentualnych sprawców, ursynowscy policjanci zatrzymali dwóch podejrzanych o rozbój na kurierze. Mężczyźni zaplanowali wszystko z premedytacją. Kupili fałszywe dowody osobiste. Na ich podstawie złożyli zamówienie na markową odzież z dostawą kurierską za pobraniem. Kiedy dostawca przyjechał pod wskazany adres, pobili go i okradli. Nie przewidzieli tylko, że nie ujdzie im to bezkarnie. Obaj trafili do policyjnych aresztów. Usłyszeli prokuratorskie zarzuty i zostali tymczasowo aresztowani. Teraz grozi im kara do 12 lat więzienia.
Kiedy na początku listopada br. kurier przyjechał z dostawą na jedno z osiedli na warszawskim Ursynowie, nie spodziewał się, że pod adresem, pod który miał dostarczyć przesyłkę, czekają na niego napastnicy, którzy go pobiją i pozbawią rzeczy wartych 12.000 zł.
Ja ustalili policjanci, 28-latek nieposiadający żadnego, nawet tymczasowego miejsca zameldowania, wspólne ze swoim o 7 lat młodszym kolegą, wpadli na pomysł doraźnego zarobku. Nie mieli zamiaru napadać na przypadkowego kuriera i zdawać się na losową przesyłkę. Dlatego też stwierdzili, że zamówią przez internet to, co chcą i zwabią kuriera we wskazane przez nich miejsce, a później mu to odbiorą.
Przez internet zamówili imitację dowodów osobistych na fałszywe nazwiska. Zakupili gaz pieprzowy. Następnie złożyli zamówienie na markową odzież za kilka tysięcy złotych za pobraniem. Na miejsce odbioru wyznaczyli sobie blok mieszkalny przy ul. Teligi w Warszawie.
W dzień odbioru przesyłki dostali się do klatki schodowej. Kiedy kurier zadzwonił, że idzie z przesyłką, jeden z napastników wpuścił go do budynku. Tam obaj go zaskoczyli. Uderzyli kilkakrotnie pięścią w twarz i obezwładnili go gazem pieprzowym. Następnie wyrwali mu paczkę, urządzanie mobilne i uciekli.
Powiadomieni o wszystkim policjanci natychmiast zajęli się sprawą. Szybko okazało się, że dane widniejące na zamówieniu są nieprawdziwe. Natomiast adres odbioru przesyłki przypadkowy. Obezwładniony gazem kurier nie zdążył się przyjrzeć napastnikom, dlatego też rysopisy podejrzanych były szczątkowe.
Dysponując niewielkimi informacjami, funkcjonariusze wszczęli dochodzenie i ruszyli na poszukiwania. W ciągu kilku następnych tygodni w wyniku pracy operacyjno-rozpoznawczej dowiedzieli się, kim są podejrzani i że starszy z nich wynajmuje mieszkanie na warszawskim Mokotowie. Mężczyzna był bardzo zaskoczony wizytą kryminalnych, gdyż, jak sam przyznał, nie spodziewał się, że tak zaplanowane przestępstwo się wyda. W mieszkaniu funkcjonariusze znaleźli trzy dowody osobiste wystawione na inne nazwiska. Ku rozczarowaniu 28-latka trafił on do policyjnego aresztu. Następnie usłyszał prokuratorskie zarzuty. Mężczyzna nie wypowiadał się na temat swojego wspólnika. Na wniosek policjantów i prokuratora sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu.
Dalsza praca operacyjna doprowadziła policjantów do młodszego z podejrzanych. 21-latek został zatrzymany w trakcie obiadu w jednym z barów szybkiej obsługi na terenie galerii handlowej, na warszawskim Śródmieściu. Szybko podzielił los swojego wspólnika. Mokotowski sąd i w tym przypadku nie miał wątpliwości, żeby tymczasowo aresztować podejrzanego.
Teraz obaj mężczyźni staną przed sądem, który może ich skazać nawet na 12 lat więzienia.