Kto biegnie po raz pierwszy, niech podniesie rękę – powiedział spiker do biegaczy szóstej strefy. Komunikat był między innymi do mnie, ale podniosłem rękę nie po to, żeby się przyznać, a otrzeć pot z czoła, który już na starcie zalewał mi oczy. A mało brakowało, że nie pobiegłbym.