Brodka oczarowała podczas koncertu MTV Unplugged w Warszawie
Koncerty Unplugged to nie lada wyzwanie dla artystów. Kto nie pamięta kultowego DVD z koncertu Nirvana Unplugged? W Polsce niewielu muzyków podjęło się takiego występu. Do grona tych nielicznych należą m.in. Kult, Hey czy Wilki. Przyszedł też czas na Monikę Brodkę.
Unplugged- czyli koncert „bez prądu” to od dawna wielkie wydarzenie, które rozpoczęło się już w 2018 roku kiedy Brodka po raz pierwszy wystąpiła w lubelskim Centrum Spotkania Kultur w takiej formie.
Zapis koncertu był opublikowany na płycie i dostępny w sklepach od końca ubiegłego roku.
Ze względu na duże zainteresowanie, rozszerzono koncerty do czterech wydarzeń: w Krakowie, Katowicach, Gdańsku i w Warszawie.
W Stolicy artystka dała koncert w Teatrze Nowym, co było też ciekawym pomysłem.
Po wejściu na scenę po godzinie 20:00 kilkunastu muzyków, oraz liderki, pierwsze co rzuciło się w oczy to były wizualizacje. Jak sama wokalistka podkreśliła podczas występu- to one mają tutaj znaczące istnienie.
Unoszące się ukazane dłonie, czy zabawa światłem doskonale wpasowała się w muzykę i charakterystykę koncertów bez prądu.
Instrumenty, które towarzyszyły takie jak piła, fisharmonia czy inne mało używane w dzisiejszych czasach urządzenia intrygowały niesamowicie, a dźwięk, który się z nich wydobywał był niezwykły.
Brodka zagrała takie utwory jak pochodzące z płyty Unplugged „Syberia”, „Horses” czy „Varsovie” w niesamowicie hipnotyzującym wykonaniu. Zapierające też dech w piersiach wykonanie „Wszystko, czego dziś chce”, które w oryginale śpiewa Izabela Trojanowska to istne cudo i uczta dla uszu. Brodka powoli wgryzała się w dusze słuchaczy, powoli zagłębiając się ze swoimi dźwiękami.
Nie zabrakło hitów artystki, takich jak „Ten” i „W pięciu smakach”, brzmiące zupełnie inaczej słuchając w takiej wersji.
Trzeba przyznać, że koncert zrobił na wszystkich zgromadzonych duże wrażenie, pod każdym względem. Nie dziwi więc, że został tak szybko wyprzedany.