Czar PRL-owskiej epoki
Kto nie zdążył odwiedzić Muzeum PRL-u na Grochowie - to ostatni dzwonek. Zgromadzone w nim eksponaty można oglądać do najbliższej niedzieli, tj. 16 grudnia br. Po Nowym Roku muzeum przenosi się na Plac Konstytucji.
Rzadko bywam w muzeum. Ta przestrzeń, w której jakoś tak zawsze głucho, mroczno i ponuro, napawa mnie smutkiem i melancholią, a niekiedy i lękiem. Gdy jednak w czwartkowe południe odwiedziłam Muzeum PRL-u na warszawskim Grochowie, oniemiałam z zachwytu.
W hollu powitały mnie portrety z tak dobrze znanych dobranocek wszechczasów: Reksia i Misia Uszatka, co klapnięte uszko miał. A gdy otworzyłam drzwi z napisem „Czar PRL-u” już w progu powiało sentymentalizmem, gościnnością i wspomnieniami. Bo jakiś cudowny wehikuł czasu przeniósł mnie do nostalgicznych czasów dzieciństwa!
Jakże znajome wydały się kultowy wózek dla lalek, popularne niegdyś pralki do prania „Frania” i „Światowid” czy aparat telefoniczny Aster 72 z okrągłą tarczą numerową i okienkiem na etykietkę z numerem telefonu, który był jednocześnie synonimem nowoczesności, gdyż jego design łamał obowiązujące przez lata przedwojenne zasady symetrii. Mój wzrok przyciągają radziecki telewizor kolorowy „Rubin 714 P”, który dumnie wyeksponowany stał niegdyś w pokoju gościnnym mojego rodzinnego domu oraz stara walizkowa maszyna do pisania, podobna do tej, na której pisałam pierwsze teksty dziennikarskie. Na ścianie wisi zegar z kukułką. Jest też kolekcja syfonów na naboje, odkurzaczy, a nawet serwisów kawowych i kubków, w których podawano herbatę, kawę czy kompot w tzw. barach mlecznych.
Lokalizacja Muzeum PRL-u na terenie starej warszawskiej fabryki Państwowe Zakłady Optyczne przy ulicy Mińskiej 22 i w otoczeniu starych kamienic, pamiętających jeszcze czasy przedwojenne, którym towarzyszą kałuże i liczne dziury w pobliskiej uliczce, sprawiły, że miejsce to stało się jeszcze bardziej klimatyczne i fascynujące. Taki alternatywny urok PRL-owskiej epoki propagandy sukcesu i jednocześnie tego miasta. Muzeum od początku niczym magnes przyciągało nie tylko mieszkańców stolicy. A zachęca do jego odwiedzin zaparkowany nieopodal Fiat 126, czyli popularny „maluch” w kolorze pomarańczowym z reklamą na dachu, wskazującą kierunek wejścia do muzeum.
No i trzeba też przyznać, że Muzeum PRL-u nie jest zwykłym muzealnym obiektem. Adventure Warsaw stworzyło mikro Muzeum, przypominające mieszkanie urządzone w stylu PRL. Jest meblościanka, półko tapczan, fotel, mały stół z wazonem i sztucznymi w nim kwiatami, a w rogu stoi lampa z abażurem i półką na telefon. Jest też adapter i kolekcja winyli. Można posłuchać piosenek ze „starej płyty” Czerwonych Gitar czy Tercetu Egzotycznego. W kąciku kuchennym zwraca uwagę - przykręcana do blatu stołu kuchennego - maszynka do mielenia mięsa. Jest też biblioteczka, aneks łazienkowy i kącik propagandowy z portretami Lenina i Breżniewa. Drugie pomieszczenie przypomina świat zewnętrzny. Natrafimy tu na sklep „spożywczak” z tradycyjną wagą sklepową szalkową, skrzynki z oranżadą, stojącą budkę telefoniczną i automat do wody gazowanej ze szklanką na łańcuchu.
Różnorodność eksponatów jest wręcz imponująca. Dzięki nim poznajemy nie tylko styl życia przeciętnego Kowalskiego, ale i architekturę wnętrza, trendy w meblarstwie. To także podróż po świecie technologicznych nowinek ówczesnych czasów. Bo Muzeum PRL to zatrzymany w czasie „urywek” z życia w minionej epoce. I kto chociaż raz je odwiedzi - z pewnością będzie tu wracał.
– Z powodu wprowadzenia stanu wojennego informujemy, że Muzeum Czar PRL zostaje zamknięte. To jest ostatni dzień by zobaczyć ekspozycję. Zapraszamy na pożegnalny event! Cały dzień wstęp będzie wolny, tak by każdy mógł pożegnać się z muzeum w starej lokalizacji – takiej treści wpis pojawił się na facebookowym profilu muzeum.
Dzień 13 grudnia 2018 roku miał być ostatnim dniem funkcjonowania muzeum przy ulicy Mińskiej 22. Informacja ta wywołała jednak u mieszkańców stolicy tzw. gorączkę odwiedzin. Organizatorzy postanowili więc, że Muzeum PRL otwarte będzie co najmniej do 16 grudnia br. (niedziela).
Anna Tetmajer
Foto: Anna Tetmajer