Dominik i gwiazdy polskiego dubbingu
Anioł Serc po raz kolejny spełnił marzenie chorego dziecka. Dzisiaj w Studio Sonica na Mokotowie doszło do niezwykłego spotkania ciężko chorego Dominika z gwiazdami polskiego dubbingu.
Dominik choruje od 10. roku życia. Lista chorób i powikłań, z którymi się zmaga jest długa. Zbyt długa, by je wymienić, ale i przede wszystkim zrozumieć, jak dziecko może tak cierpieć. Bunt, niezgoda i ten wewnętrzny brak przyzwolenia na okrucieństwo losu rujnują psychikę najbliższych. Gdzie jest ten dobry Bóg? To pierwsze pytanie, które w takiej chwili się pojawia. Pytanie, na które odpowiedzi wciąż brak.
Dzisiaj Dominik ma 18 lat. Jego stan zdrowia wcale się nie poprawia. A każdy dzień to walka o przetrwanie.
– Dominik choruje na ciężką odmianę choroby jelit Crohna. I od 2015 roku nie może nic jeść poza specjalnym preparatem żywnościowym. Toczeń rumieniowaty układowy doprowadził do procesu zapalnego wielu tkanek i narządów. Zaawansowana osteoporoza mimo leczenia wciąż prowadzi do nowych złamań. To zaledwie promil tego, z czym Dominik na co dzień musi się zmagać. Obecnie Dominik jest w stanie ciężkim. Boję się powiedzieć, że w stanie zagrożenia życia – mówi nie kryjąc wzruszenia i łez Katarzyna Rakowska (Katka), nazywana przez swoich podopiecznych Aniołem Serc.
Ta barwna, niezwykle kolorowa postać pełna empatii i pozytywnej energii dla swoich małych i jakże ciężko chorych przyjaciół jest niczym dobra wróżka z czarodziejskiej bajki, która „załatwi” im spełnienie każdego marzenia. Bo dla Katarzyny Rakowskiej nie ma rzeczy niemożliwych.
– Każdy z nas ma coś, co może dać innym. A ja swoje serce oddałam chorym dzieciom i od wielu lat pomagam im w realizacji najskrytszych pragnień. Ich prośba jest dla mnie rozkazem, ich radość jest moją radością – podkreśla z wrodzona skromnością.
Dominika fascynuje świat dubbingu, animacji i sztuki w ogóle. I nie ukrywał, że chciałby kiedyś poznać najpopularniejszych aktorów polskiego dubbingu i mieć możliwość poznania ich pracy od kuchni. To marzenie Dominik śnił dzisiaj na jawie! Spełnieniem jego marzenia zajął się nie kto inny, jak Anioł Serc, czyli Kasia Rakowska (Katka).
I dzisiaj w południe, w stołecznym Studio Dubbingowym Sonica przy ul. Wołoskiej 18 na Mokotowie, Dominik spotkał się z ulubionymi artystami: Jarosławem Boberkiem (aktor filmowy, teatralny i dubbingowy, lektor, reżyser polskiego dubbingu), Małgorzatą Szymańską (aktorka dubbingowa, wokalistka) i Miriam Aleksandrowicz (aktorka głosowa, reżyser dubbingu). Mimo wcześniejszej deklaracji nie pojawiła się Monika Kwiatkowska, gdyż dopadło ją choróbsko. W tak zacnym gronie nie mogło oczywiście zabraknąć Romana Szafrańskiego – właściciela Studio Sonica i Macieja Brzezińskiego – dźwiękowca.
Ale to było zaledwie preludium do tego, co się miało za chwilę wydarzyć. Aktorzy zaproponowali mu... wspólny dubbing i Dominik przez chwilę mógł poczuć sie jednym z nich.
– Udało sie zebrać popularnych aktorów dubbingowych w jednym dniu i w tym samym czasie. Nie było łatwo, bo każdy ma przecież plany zawodowe, podpisane wcześniej umowy, kontrakty. Ale udało sie! I to jest najważniejsze. Dominik był wniebowzięty, bo do ostatniej chwili trzymaliśmy to przed nim w tajemnicy. Wiedział, że jedzie do Warszawy na kolejne badania. Jego radość jest moją radością, bo po raz kolejny spełniłam marzenie chorego dziecka – mówi podekscytowana Kasia Katka, a Dominik z uwielbieniem wpatruje się w swojego Anioła Serc, który zniewalającym uśmiechem i urodą przypomina gwiazdę z brazylijskich seriali.
Dominik z uporem godnym podziwu pokonuje wszelkie przeciwności losu. Jest optymistą i z ufnością patrzy w przyszłość. I nieśmiało marzy o zawodzie aktora dubbingowego.
– Cieszę się, że mogłem spotkać żywe legendy dubbingu, ludzi, którzy byli dla mnie inspiracją. Bo wiele razy towarzyszyli człowiekowi w trudnych chwilach jego życia, tyle przyjemności było ze słuchania ich i przezywania tych przygód wszystkich. Ja, zwykły szary człowiek, bo nawet nie wiedzieli o moim istnieniu, miałem zaszczyt, aby ich osobiście poznać. To jest wielkie przeżycie. Wiele pytań miałem okazję zadać i porozmawiać z ciekawymi osobistościami. No i też zobaczyć na czym polega ta praca. I jak wiele pracy, trudu, łez, potu potrzeba, aby ten efekt był taki wysmakowany – mówi Dominik z wypiekami na twarzy. – I tak, jak oni mnie inspirowali, to ja chciałbym kiedyś też być inspiracją dla innych – wyznaje.
Spotkanie zakończyło się wspólnymi zdjęciami i wzajemnym obdarowywaniem prezentami.
Tekst / zdjęcia: Anna Tomasik