Kolejarze przyjechali do Warszawy
Dzisiaj w Warszawie odbył się zapowiedziany wcześniej protest kolejarzy. Protestujący, jak podkreślali stawali w obronie miejsc pracy w związku z zapowiedziami integracji kilku zakładów PKP PLK S.A. Strona rządowa twierdzi, że kolejarze nie mają się czego obawiać - zJeśli ktoś ma się obawiać o miejsce pracy, to jedynie dyrektorzy, którzy zmienią swoją funkcję w związku z reorganizacją pracy w PKP PLK - podkreślał dziś Katowicach Dariusz Klimczak, minister infrastruktury.

Dziś do Warszawy przyjechali kolejrze, aby protestować przed siedzibą Ministerstwa Infrastruktury. Jak podkreślali stają w obronie miejsc pracy. Sprzeciwiali się likwidacji sześciu zakłądów linii kolejowych. Plany mają obejmować zakłady m.in. w Siedlcach, Nowym Sączu, Częstochowie oraz Wałbrzychu.
Już od samego rana protestujący dali o sobie znać — było bardzo głośno, gdyż część uczestników trąbiła, naśladując dźwięk pociągu. Ten gest miał podkreślić ich przynależność do świata kolejnictwa oraz dodać symbolicznego wymiaru całej akcji. Ruch zgromadził sporą liczbę osób, co pokazuje skalę niezadowolenia wśród pracowników sektora kolejowego.
Mimo tak licznej obecności, manifestacja przebiegła w sposób spokojny i bezpieczny — protestujący byli zdyscyplinowani, nie wykazywali agresji, a służby porządkowe nie odnotowały poważnych incydentów.
Protest kolejarzy pokazał, że pracownicy sektora są skłonni do mobilizacji i chcą, by ich postulaty zostały potraktowane poważnie.