Komplet punktów Polonii w starciu w Ostródzie
Ostatniego dnia najdłuższej od lat majówki (6.05) drużyna Polonii wyjechała na Mazury, do pięknej i popularnej wśród turystów Ostródy. Celem tej podróży nie był bynajmniej wypoczynek, a rozegranie meczu ligowego z miejscowym Sokołem.
Ci z kibiców, którzy na mecz przybyli odpowiednio wcześniej, mogli udać się na spacer nad jeziorem, tuż przy którym położony jest stadion. Wszyscy jednak liczyli na to że piłkarze obu ekip, mimo rekreacyjnych warunków, nie pozwolą sobie na rozprężenie i stworzą ciekawe widowisko.
Faworytem spotkania była Polonia. Sokół natomiast znajduje się w strefie spadkowej, więc wiadomo było, że jego piłkarze zrobią wszystko aby w tym meczu zapunktować. Dodatkowego smaczku temu meczowi dodawało zatrudnienie w Sokole nowego trenera, Jarosława Kotasa. Szkoleniowiec ten w zeszłym sezonie mocno przyczynił się do spuszczenia Polonii z II ligi, kiedy to prowadzony przez niego Gryf zajął ostatnie bezpieczne miejsce właśnie kosztem Czarnych Koszul, a ponadto wygrał przy Konwiktorskiej 3:1.
Trener Chrobak tym razem miał do dyspozycji prawie optymalny skład, w którym zabrakło tylko kontuzjowanego Marczaka oraz pauzującego za kartki Rafała Zembrowskiego. Wrócił natomiast środek pola Polonii, Gawron i Kluska. Trener gospodarczy natomiast, w swoim pierwszym meczu, kompletnie przemeblował skład swojej drużyny.
Mecz zaczął się nadspodziewanie dobrze dla miejscowych. Sokół od pierwszej minuty aż do końca pierwszej połowy górował nad Polonią w każdym elemencie gry. Najbardziej w oczy rzucała się większa szybkość, dynamika i siła graczy Sokoła, którzy łatwo wyprzedzali Polonistów i sprawiali wrażenie bardziej zwrotnych.
Polonia jednak nie pękła pod naporem gospodarzy i do przerwy dotrwała z wynikiem bezbramkowym. Kibice na stadionie zastanawiali się, czy Sokół da radę utrzymać takie tempo także w drugiej połowie. Odpowiedź okazała się być przecząca.
Po przerwie Sokół znów zaatakował, ale wystarczyła jedna kontra Polonii i było 1:0 dla warszawiaków. Wiśniewski przytomnie przyjął piłkę w polu karnym, ściągnął na siebie dwóch obrońców i wyłożył ją Pieczarze, który z czystej pozycji się nie pomylił.
Ten gol ewidentnie podciął Sokołowi skrzydła. Polonia zaczęła grać z większym luzem i stwarzała kolejne sytuacje. Jedna z nich przyniosła podwyższenie wyniku. Dośrodkowanie Kluski z wolnego wykorzystał Szabat, który ledwie kilka minut wcześniej wszedł na plac.
Wydarzenie tego meczu nadeszło jednak dopiero w 75 minucie. Piłkę z prawego skrzydła dośrodkował Sauczek, a Szabat perfekcyjnie złożył się do strzału wolejem z powietrza. Kibice nie dowierzali, ze środkowy obrońca zdobył bramkę "stadiony świata".
Wynik już nie uległ zmianie i Polonia zbliżyła się do czołówki. Na ten moment Czarne Koszule tracą 7 punktów do liderującego Widzewa i na 7 kolejek przed końcem mogą włączyć się do walki o awans. Najbliższy mecz już w sobotę 12.05. Na Konwiktorskiej Polonia podejmie Victorię Sulejówek.
Sokół Ostróda – Polonia Warszawa 0:3 (0:0)
Bramki: Pieczara (60), Szabat (69, 76)
Skład Polonii: Tobjasz – Wojdyga, Choroś, Olczak, Bochenek – Gawron, Kluska – Sauczek, Wiśniewski, Małek - Pieczara
Szymon Przedpełski
Foto: M.Kluska kspolonia.pl