Legia w finale Pucharu Polski
W środowy wieczór na stadionie przy ul. Łazienkowskiej 3 Legia Warszawa rozegrała rewanżowy mecz półfinału Pucharu Polski. Naprzeciwko „Wojskowych” stanął dobrze prezentujący się w tym sezonie Górnik Zabrze. W pierwszym spotkaniu padł remis 1:1, a więc o awansie mogły marzyć obydwie drużyny.
– Rywalizacja w Pucharze Polski ma zupełnie inny charakter niż ta w lidze. To specyficzny rodzaj rozgrywek, gdzie szczególnie w dwumeczu wszystko się może wydarzyć. Najważniejsze, żebyśmy byli przygotowani najlepiej, jak to możliwe – powiedział Dean Klafurić na przedmeczowej konferencji prasowej. – Przed poniedziałkowym treningiem mieliśmy wyjątkowo długą odprawę z zawodnikami. Skupiamy się nie tylko na szczegółowej analizie rywala, ale i na wyciąganiu wniosków z błędów popełnionych w ostatnich meczach. Jesteśmy świadomi, że jako najlepszy klub w Polsce zawsze będziemy traktowani jako faworyt spotkania. Taka sytuacja może sprzyjać Górnikowi z psychologicznego punktu widzenia, ale nie ma to dla nas żadnego znaczenia. My musimy robić swoje. Kilku zawodników - Rado, Eduardo, Kopa, Brian i Turzyk - ze względu na kontuzję na pewno nie wystąpią. Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, pozostali są gotowi, żeby walczyć jutro o awans do finału Pucharu Polski – dodał nowy szkoleniowiec „Wojskowych”.
Pierwsza połowa była bardzo przeciętna w wykonaniu obydwu zespołów. Pojedyncze sytuacje pod bramkami obydwu drużyn nie przyniosły korzyści żadnej z nich. Drugą część meczu lepiej rozpoczęli goście. W 56 minucie rzut rożny wywalczył Górnik. Z narożnika boiska piłkę w pole karne skierował Rafał Kurzawa, a piłkę do własnej bramki skierował Adam Hlousek. Dwanaście minut później niefortunną obronę ręką poza polem karnym odnotował Tomasz Loska. Sędzia Bartosz Frankowski nie miał wątpliwości. Golkiperowi gości pokazał czerwoną kartkę. Po kilkuminutowej przerwie i wprowadzeniu rezerwowego bramkarza do rzutu wolnego z dwudziestu metrów podszedł Michał Kucharczyk, który nie miał problemu, aby skierować piłkę do bramki. Kiedy wszyscy myśleli, że obydwie drużyny czeka dogrywka, bardzo ładne zagranie z prawej strony Cristian Pasquato wykorzystał Jarosław Niezgoda i wyprowadził Legię na prowadzenie. Sędzia Frankowski po doliczeniu dziesięciu minut zakończył mecz. Przez długi czas w okolicy ul. Łazienkowskiej słychać było zadowolonych i rozśpiewanych kibiców stołecznej drużyny, z ust których najczęściej słychać było hasło „Puchar jest nasz!”.
Legia Warszawa – Górnik Zabrze 2:1 (0:0)
Bramki: Michał Kucharczyk (74), Jarosław Niezgoda (90+7) – Adam Hlousek (56 – sam.)
Czerwona kartka: Tomasz Loska (68)
Żółta kartka: William Remy
Składy:
Legia Warszawa: Radosław Cierzniak, Artur Jędrzejczyk (77 – Cristian Pasquato), William Remy, Michał Pazdan, Adam Hlousek, Marko Vesović, Domagoj Antolić, Chris Philipps, Sebastian Szymański (60 – Kasper Hamalainen), Michał Kucharczyk (100 – Mauricio), Jarosław Niezgoda.
Górnika Zabrze: Tomasz Loska, Mateusz Wieteska, Dani Suarez, Paweł Bochniewicz, Adrian Gryszkiewicz, Damian Kądzior (73 – Wojciech Pawłowski), Szymon Matuszek, Wojciech Hajda (61 – Maciej Ambrosiewicz), Rafał Kurzawa, Szymon Żurkowski, Igor Angulo (94 – Adam Wolniewicz).