mobile
REKLAMA

Legia z szesnastą ligową wygraną

Koszykarze warszawskiej Legii zrehabilitowali się za porażkę przed własną publicznością z Treflem Sopot i w kolejnym meczu Orlen Basket Ligi pokonali w Wałbrzychu miejscowego Górnika 79:72.

Marcin Kalicki
Legia z szesnastą ligową wygraną

Mecz rozpoczął się od celnego rzutu Kamerona McGusty’ego za dwa punkty. Niedługo po nim Silins popisał się pierwszą w tym spotkaniu celną trójką i Legia prowadziła 5:0. Prowadzenie gości podwyższył Vucić rzutem za dwa. Gracze Górnika odpowiedzieli celną trójką w wykonaniu Gotchera. Gospodarze w połowie kwarty odrobili straty. Maciej Bojanowski popisał się udaną akcją jeden na jeden i umieścił piłkę w koszu. Po nim Smith trafił za trzy, dając swojemu zespołowi jednopunktowe prowadzenie. McGusty dzięki udanej akcji podkoszowej przywrócił prowadzenie Legii, ale kilka sekund po nim za trzy trafił Gotcher. Trzy minuty przed końcem kwarty Górnik prowadził 15:11. W kolejnych fragmentach spotkania obu ekipom brakowało skuteczności. Dopiero w ostatnich sekundach po asyście Andrzeja Pluty do kosza trafił Michał Kolenda, ustalając wynik pierwszej odsłony na 15:13 dla gospodarzy.

Drugą kwartę od celnego rzutu za trzy rozpoczął Kacper Marchewka, podwyższając prowadzenie Górnika. Takim samym zagraniem odpowiedział po stronie Legii Silins. Dla Łotysza była to druga z rzędu celna trójka w tym spotkaniu. McGusty dzięki skutecznej akcji pod koszem rywali doprowadził do remisu 18:18. Janis Berzins dzięki akcji 2+1 ponownie wyprowadził na prowadzenie zespół gospodarzy. Silins był blisko kolejnej celnej trójki, ale piłka po jego rzucie zatańczyła na obręczy i nie wpadła do kosza. Berzins kontynuował pojedynek dwóch Łotyszy, a po jego próbie Górnik prowadził pięcioma punktami. O czas dla swoich graczy poprosił Heiko Rannula, trener stołecznego zespołu. Po przerwie za dwa punkty trafił Pluta. Później Zieloni Kanonierzy sukcesywnie odrabiali straty, a trzy minuty przed końcem pierwszej połowy McGusty rzutem za dwa wyprowadził warszawiaków na prowadzenie. W ostatnich fragmentach kwarty Legia wypracowała czteropunktową przewagę. Mimo ostrej gry i wielu prób gospodarze nie byli w stanie odwrócić sytuacji i do przerwy to gracze Rannuli wygrywali 35:31.

Na początku trzeciej kwarty przewaga warszawiaków się zwiększyła dzięki dużej skuteczności rzutów za trzy. Drużyna Heiko Rannuli zanotowała aż trzy celne trójki. Wśród legionistów aktywny był Andrzej Pluta. W pewnym momencie goście wygrywali już dziesięcioma punktami, a w połowie kwarty Legia prowadziła 45:37. Celną trójkę dla drużyny gospodarzy zaliczył Gilbert, odrabiając część strat. Chwilę później po udanej kontrze Berzins rzucił za dwa i goście prowadzili już tylko dwoma punktami. O czas poprosił Rannula. Po przerwie prowadzenie Legii podwyższył Kolenda celną próbą z dystansu za trzy punkty. Niedługo po nim, także za trzy, trafił McGusty, a Legia wygrywała 51:45. Półtorej minuty przed końcem po starciu Grudzińskiego z Gilbertem ten pierwszy zdobył punkty, a Amerykanin położył się na parkiecie, skręcając się z bólu. Sędziowie jednak nie odgwizdali faulu niesportowego i Legia wygrywała 56:47. Taki wynik utrzymał się do końca kwarty, a koszykarze Rannuli wyszli na ostatnią kwartę z solidną zaliczką.

Finałową kwartę rozpoczął Pluta od zdobycia punktów spod kosza. Po chwili ten sam zawodnik asystował przy trafieniu Vucicia, po którym Zieloni Kanonierzy mieli już trzynaście punktów przewagi. Później Górnik odrobił część strat, do czego przyczynił się między innymi były kapitan Legii, Dariusz Wyka, trafiając z rzutów osobistych i zdobywając punkty spod kosza. Siedem minut przed końcem na tablicy widniał wynik 60:54 dla gości. Minutę później za trzy trafił Radanov, a po jego rzucie Legia prowadziła 65:56. Legioniści wykorzystali limit fauli, a gracze Górnika swój limit przewinień wyczerpali niedługo po rywalach. Niespełna cztery minuty przed końcem po trafieniu Gilberta goście wygrywali 65:62. W tym momencie przewagę warszawiaków podwyższył McGusty dzięki akcji 2+1. W końcówce trwała wymiana ciosów, ale utrzymywała się kilkupunktowa przewaga gości. Nieco ponad minutę przed końcem Gilbert trafił za trzy, a po próbie Amerykanina przy stanie 72:69 dla swojej drużyny o czas poprosił Rannula. Dwadzieścia sekund przed końcem McGusty po serii zwodów umieścił piłkę w koszu, dając Legii prowadzenie 77:72. Po chwili po kontrze Radanov ustalił wynik na 79:72, przypieczętowując zwycięstwo Zielonych Kanonierów.

Górnik Zamek Książ Wałbrzych – Legia Warszawa 72:79 (15:13, 16:22, 16:21, 25:23)

Składy:

Górnik: Alterique Gilbert, Dariusz Wyka, Janis Berzins, Toddrick Gotcher, Grzegorz Kulka, Joshua Patton, Ikeon Smith, Maciej Bojanowski, Kacper Marchewka, Aleksander Wiśniewski, Krzysztof Jakóbczyk -, Piotr Niedźwiedzki -.

Legia: Kameron McGusty, Andrzej Pluta, Michał Kolenda, Mate Vucić, Aleksa Radanov, Dominik Grudziński, Ojars Silins, E.J. Onu, Maksymilian Wilczek, Keifer Sykes -.

/Marcin Kalicki/

Fot./Źródło: Patryk Mroczek/LegiaKosz

KOMENTARZE

aktualności

więcej z działu aktualności

sport

więcej z działu sport

kultura i rozrywka

więcej z działu kultura i rozrywka

Drogi i Komunikacja

więcej z działu Drogi i Komunikacja

Kryminalne

więcej z działu Kryminalne

KONKURSY

więcej z działu KONKURSY

Sponsorowane

więcej z działu Sponsorowane

Biznes

więcej z działu Biznes

kulinaria

więcej z działu kulinaria

Zdrowie i Uroda

więcej z działu Zdrowie i Uroda