Pożegnanie ursynowskiego społecznika
29 grudnia 2020 r. odbył się pogrzeb Jacka Okraszewskiego, prezesa Klubu HDK „Krewki Ursynów” i pracownika Spółdzielni Mieszkaniowej „Wyżyny”.
Wtorek. Dzień jak co dzień. Pozornie taki sam. Lekki przymrozek tnie w twarz. Nawet krople deszczu zdają się być bardziej natarczywe niż zwykle…
Zbliża się godzina 12.00. Przed Kościołem pw. Ofiarowania Pańskiego w Warszawie przy ul. Stryjeńskich 21 robi się coraz bardziej tłoczno od ludzi. Są przedstawiciele PCK, władze Dzielnicy Ursynów z burmistrzem Robertem Kempą na czele, Spółdzielni Mieszkaniowej „Wyżyny” oraz sąsiedzi i krwiodawcy.
Przyszli towarzyszyć w ostatniej drodze swojego Przyjaciela – JACKA OKRASZEWSKIEGO. Nawet ci, którzy nie znali go zbyt dobrze lub poznali dopiero w ostatnich miesiącach jego działalności, uważają go za swojego Przyjaciela, człowieka o kryształowym sercu, który po prostu kochał drugiego człowieka. Bo Jacek całe swoje życie wierny był naukom kościoła katolickiego, zwłaszcza przykazaniu Jezusa „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (Mk 12, 29-31).
Wzrok przykuwa grupa osób ubrana w jednakowe czerwone kurtki. To członkowie Klubu Honorowych Dawców Krwi „Krewki Ursynów”, którego Jacek Okraszewski był założycielem i prezesem. To oni krzątają się przy urnie, układają wieńce… Teresa Florczak, sekretarz klubu, pośród wieńców kładzie czerwoną kurtkę Jacka, a na urnie z jego prochami stawia kryształową kroplę – symbol kropelki krwi, największego daru życia, którym przez blisko 40 lat dzielił się z innym ich Przyjaciel.
Podniosłości chwili tego pożegnania dodają uczestniczące we Mszy Św. i potem na cmentarzu poczty sztandarowe Mazowieckiego Oddziału Okręgowego Polskiego Czerwonego Krzyża, Klubu HDK PCK Warszawa „Dar Serca” oraz 234 Warszawskiej Drużyny Harcerskiej „Forteca”.
Po Mszy Świętej sekretarz Klubu HDK PCK „Krewki Ursynów” pieczołowicie składa kurtkę Jacka i wraz z symboliczną kryształową kroplą wręcza ją jego małżonce, Jolancie Okraszewskiej. Obie nie potrafią ukryć wzruszenia, a łzy strugą płyną po ich policzkach. Tuż za rodziną do wyjścia ustawia się szpaler złożony z członków „Krewkiego Ursynowa”. Każdy z nich trzyma w dłoni kwiaty w kolorach ich klubowego logo - białe goździki o delikatnie czerwonych brzegach.
Kondukt żałobny wyrusza specjalnym autokarem do Jazgarzewa, gdzie na tamtejszym cmentarzu odbędzie się uroczystość pogrzebowa Jacka Okraszewskiego.
– Jacek całym swoim życiem dawał świadectwo miłości i szacunku dla drugiego człowieka. Zarówno w życiu zawodowym jak i w swoich pasjach zawsze łączył przyjemność z podejmowanych zadań ze służbą potrzebującym, a wszystko za co się zabierał wykonywał z pełnym zaangażowaniem i poświęceniem (…). Mimo, iż wielka Boska iskra, którą Jacek nosił w swoim sercu, rozpadła się teraz na milion małych iskierek, to może jest to właśnie ten czas, aby te małe iskierki przyjąć do naszych serc i swoim codziennym postępowaniem oddawać cześć Jackowi (…). Jacku, odszedłeś na wieczną służbę bliźnim. Dziękujemy ci za każdą piękną chwilę spędzoną w twoim towarzystwie, za każdy uśmiech, dobrą radę, za twoją ciężką pracę na rzecz innych, za to, że byłeś z nami i zawsze mogliśmy liczyć na twoją pomoc i wsparcie. Spoczywaj w spokoju nasz drogi przyjacielu – list pożegnalny w imieniu kolegów i koleżanek z Klubu HDK PCK „Krewki Ursynów” odczytał Maciej Mackiewicz.
Urna z prochami Jacka Okraszewskiego spoczęła w rodzinnym grobowcu obok jego ukochanego syna, także honorowego dawcy krwi.
Tekst: Anna Tomasik
Foto: Anna Tomasik, Teresa Florczak i Klub HDK PCK „Krewki Ursynów”.